Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Czwarty studyjny album Led Zeppelin, znany jako "Led Zeppelin IV", ukazał się dokładnie 50 lat temu, 8 listopada 1971 roku.

"Led Zeppelin IV" uważana jest za jedną z najbardziej wpływowych i najpopularniejszych płyt w historii muzyki. Dzieło będące artystycznym świadectwem Led Zeppelin do dziś inspiruje kolejne pokolenia muzyków.

Album okazał się wielkim komercyjnym sukcesem. Wydawnictwo "Led Zeppelin IV" rozeszło się w nakładzie 37 milionów egzemplarzy na całym świecie. W USA płyta pokryła się 24-krotną platyną, co oznacza 5. miejsce w klasyfikacji wszech czasów (na równi z tak zwanym "Białym Albumem" The Beatles). Poza Ameryką, krążek zdobył podwójny, diamentowy status w Kandzie, 9-krotną platynę w Australii, 6-krotną platynę w Wielkiej Brytanii czy podwójną platynę we Francji. "Led Zeppelin IV" dotarło również na szczyt list sprzedaży w UK, Kanadzie i Holandii.

Materiał powstawał zimą 1970 roku, najpierw w Island Studios w Londynie, a następnie w przerobionym na studio wiejskim domu w Hampshire, gdzie Led Zeppelin wykorzystali mobilny sprzęt The Rolling Stones. Za realizację odpowiadał Andy Johns, który czuwał też przy "Led Zeppelin II" i "Led Zeppelin III".

- Bardzo podobał mi się pomysł, że przenosimy się do Headley Grange i używamy przenośnego sprzętu - wspomina Jimmy Page. - To pozwalało nam skupić się wyłącznie na muzyce.

- Było w tym sporo eksperymentowania - przyznał John Paul Jones. - Po raz pierwszy tak naprawdę mieszkaliśmy razem. Wcześniej było studio, hotel, studio, hotel. Nigdy nie mieszkaliśmy w miejscu, w którym też nagrywaliśmy. Była to dla nas nowa sytuacja i myślę, że dobrze na nas wpłynęła. W domu był wielki pokój z dużym kominkiem, gdzie rozstawiliśmy sprzęt. Można więc było po prostu samemu zacząć coś robić albo gdy ktoś akurat się pojawił, zacząć spontaniczną jam session. W pewien sposób cały czas tworzyliśmy muzykę i jak widać, całkiem nieźle nam wyszło.

Niecodzienne (jak na tamte czasy) podejście, zapewniło muzykom przestrzeń, kreatywną wolność i inspirację.

- Siedziałem koło Jimmy'ego przy kominku w Headley Grange - opowiada o powstaniu klasyka "Stairway To Heaven" Robert Plant. - Napisał sekwencję akordów i mi ją zagrał. Ja siedziałem z kartką i ołówkiem i nagle po prostu zacząłem pisać słowa. Z perspektywy czasu myślę, że po prostu przysiadłem się do niego w odpowiednim momencie.

Zespół wykorzystał również niezwykłą akustykę posiadłości. John Bonham nagrywał bębny do "When The Levee Breaks" w hallu, z mikrofonami zwisającymi ze schodów. Te jedne z najsłynniejszych perkusyjnych dźwięków były później samplowane przez Beyoncé, Beastie Boys, Massive Attack, J. Cole, Björk czy Eminema.

Po zakończeniu podstawowych utworów, zespół wrócił do Londynu, by zarejestrować "Stairway To Heaven" i dodatkowe partie w Island Studios. Później Jimmy Page zabrał materiał do Los Angles, gdzie miksowany był w Sunset Sound. Na ostateczne miksy album wrócił do Island Studios.

Jednym z ważnych elementów "Led Zeppelin IV" była okładka z czterema symbolami, z których każdy reprezentował konkretnego członka zespołu.

- Była taka wspaniała książka z różnymi znakami i symbolami - opowiada John Paul Jones. - Każdy z nas wybrał więc sobie swój symbol. Ja i Bonzo wybraliśmy znaki, które były swoimi graficznymi przeciwieństwami, a Robert i Jimmi zaprojektowali swoje. Każdy z nich miał swoje znaczenie.

Kolejnym niecodziennym posunięciem było wydanie płyty bez żadnego tekstu z przodu ani z tyłu okładki - bez nazwy zespołu, bez tytułu. Była to rekcja na kiepskie recenzje poprzedniego albumu i koncertów w niektórych amerykańskich pismach. - Pomyśleliśmy, że ciekawe będzie wydać płytę bez żadnej informacji i sprawdzić, jak się będzie sprzedawać - wyjaśniał Page.

- Okładka dla każdego może mieć inne znaczenie - tłumaczył John Bonham przy okazji premiery "Led Zeppelin IV". - Dla mnie oznacza: "wolałbym mieszkać w starym domu niż w bloku". Moim zdaniem to najlepszy album, jaki nagraliśmy. Uwielbiam go. Każda z naszych płyt była inna, ale ta uważam jest najlepsza.

źródło: Warner Music Poland

Slipknot wraca z "The Chapeltown Rag"

Slipknot wrócił z pierwszym od dwóch lat singlem "The Chapeltown Rag", który dostępny jest na wszystkich platformach streamingowych.

- To klasyczny, nerwowy Slipknot - mówi wokalista Corey Taylor. - Tekst natomiast dotyczy manipulacji, które pojawiają się, gdy prawdziwe "ja" skonfrontowane zostaje z mediami społecznościowymi. Te manipulacje mogą na nas różnie oddziaływać, ale najczęściej się od nich uzależniamy, co jest bardzo niebezpieczne.


Nagradzani Grammy metalowcy z Iowy premierowo wykonają numer "The Chapeltown Rag" podczas dzisiejszego Knotfestu w Los Angeles. Cała impreza będzie transmitowana, dzięki czemu fani będą mieli okazję w odstępie godzin poznać studyjną i koncertową wersję utworu. Livestream dostępny jest dla członków Knotfest Members, a szczegóły można można znaleźć na knotfest.veeps.com. Koncert będzie można oglądać na żywo, i później, przez 72 godziny razem z najlepszymi fragmentami występów Killswitch Engage, FEVER 333, Code Orange, Vended i Cherry Bombs.

Premierze "The Chapeltown Rag" towarzyszyła innowacyjna akcja promocyjna zrealizowana we współpracy z WAX Blockchain. Za pośrednictwem specjalnie przygotowanej strony www.thechapeltownrag.com fani mogli odnaleźć 9 ekologicznych NFT-ów. Cyfrowe tokeny mają przydać się przy kolejnym albumie Slipknot.

- Slipknot znani są z wykorzystywania nowoczesnych technologii, by w kreatywny sposób angażować swych sympatyków - mówi Lee Jenkins z Wax. - Cieszymy się, że z pomocą Wax udało się pokazać nowy sposób wykorzystania technologii blockchain.

Slipknot w 2019 roku wydał znakomicie oceniany album "We Are Not Your Kind".

źródło: Warner Music Poland

5 listopada 2021 r. – ROCK NA ZAMKU – koncert zespołów BlackLight i Fabryka Snów

W piątkowy, listopadowy wieczór, szacowny, historyczny obiekt jakim jest przemyski Zamek Kazimierzowski zmienił się w arenę rocka. Mocne muzyczne brzmienia nieczęsto rozbrzmiewają w tym miejscu, toteż było to wydarzenia nie do przecenienia. Na scenie Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK wystąpiły dwa zespoły: krakowski BlackLight i przemyski Fabryka Snów.

Jako pierwsza wystąpiła przemyska grupa w składzie: Paweł Kalita – bas i teksty, Magda Skubisz – śpiew, Rafał Kosicki – perkusja, Maciej Więckowski – gitara oraz Andrzej Juszczyk – klawisze (jako muzyk wspomagający). Krakowski zespół wystąpił w składzie: Maciej Kocielski – wokal, Maciej Majewski – gitara, back wokal, Jan Krawczyk – perkusja, Tomasz Szydło – bass i Robert Kurzyński – gitara.

Mówi się, że muzyka rockowa łączy pokolenia i jest to absolutna prawda. Kto był na tym koncercie mógł się przekonać osobiście. Rozpiętość wieku na widowni była imponująca, od lat dwóch do - poważnie dojrzałych. Wspaniała atmosfera podczas tego wydarzenia wróży rychły powrót tego gatunku muzyki na zamkową scenę.

BlackLight
Zespół powstał w 2019 roku w Krakowie. Utwory powstawały w domowym zaciszu, by ostatecznie nabrać kształtu dzięki zaangażowaniu całego zespołu. Każdy z muzyków wywodzi się z różnych gatunków muzycznych, co było kluczem do współpracy.

Różnorodność utworów nie jest przypadkowa. Wpływ różnych gatunków muzycznych od Dead Can Dance, Opeth, Rush, Tool czy Riverside złożyły się na materiał Blacklight. Tak powstała muzyka o rockowo progresywnym zabarwieniu przepełniona emocjami i melodią.

W 2020 roku zespół wydał debiutancki album " Follow the future", gdzie miał przyjemność zagrać go na żywo w Antyradio, w autorskiej audycji Piotra "Makaka" Szarłackiego - Makakofonia.

Liczne recenzje w krajowych i zagranicznych serwisach muzycznych, potwierdziły pozytywny odbiór płyty.

Zespół obecnie pracuje nad nowym materiałem "River of Time", który się ukaże w tym roku. Większa różnorodność melodii, harmonii czy energii to nowy rozdział dla zespołu szersze grono odbiorców.

Dwóch muzyków z zespołu pochodzi z Przemyśla ( Maciej Majewski, Robert Kurzyński) i będzie dla nich wielkim przeżyciem zagranie koncertu w ich rodzinnym mieście.

Fabryka Snów to przemyski zespół rockowy, który istnieje od 1995 r.
Przez 26 lat działalności przez zespół przewinęło się wielu muzyków. Jedynym członkiem pierwszego składu, który gra do dziś jest Paweł Kalita.

Skład ten, z Witkiem Lisikiewiczem na gitarze, Pawłem Kapuścińskim za bębnami, Piotrkiem Lisem na klawiszach i wokalistką Ewą Mistelską, zastąpioną później przez Izę Pęckowską, przetrwał do 1998 r.. W tym gronie powstały pierwsze piosenki i zespół zagrał swoje pierwsze koncerty, a także koncertował w Niemczech podczas imprezy Dni Kultury Polskiej w Paderborn (1997 r.).

Kolejny ważny skład uformował się w 2005 r. z Witkiem Lisikiewiczem na gitarze, Piotrem Gułą na gitarze, Robertem Sławińskim za mikrofonem i Pawłem Husarem za bębnami. Z tą ekipą w 2006 r. zespół nagrał pierwszą demówkę, a w 2007 r. już z Jankiem Letniowskim, który zastąpił Witka - wygrał rzeszowski przegląd Rockowa Noc.

Trzeci istotny okres w dziejach kapeli to lata 2008 – 2017, gdy zespół grał jako kwintet: z Piotrem Gułą na gitarze, Robertem Sławińskim za mikrofonem, Jankiem Letniowskim na gitarze i Rafałem Kosickim za bębnami, a od 2011 r. jako kwartet (niestety już bez Piotrka). W tym czasie zespół zagrał wiele koncertów, w tym także na dużych imprezach (Juwenalia, CRF 2010), a przede wszystkim nagrał dwa mini albumy.

Czwarty, czyli obecny skład, a co za tym idzie najważniejszy, gra od 2017 r. W 2021 r. zespół wydał swoją pierwszą oficjalną płytę, zawierającą sześć premierowych utworów. W majowym numerze” Teraz Rock” ukazała się bardzo pozytywna recenzja tej płyty. Autor recenzji trafnie określił styl zespołu jako „ciężki, mroczny, ale przy tym melodyjny rock ze sporą dawką brzmień syntetycznych i niebanalnymi, zaangażowanymi tekstami”.

Tomasz Beliński
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
fot. Tomasz Beliński

Trasa Accept przesunięta na 2023 rok

W związku z trwającymi obostrzeniami epidemiologicznymi w kraju i na świecie, trasa koncertowa Accept zostaje przeniesiona na 2023 rok – dotyczy to także koncertu w Polsce.

Miejsce koncertu (klub Progresja, Warszawa) pozostaje niezmienione. Nową datę wydarzenia i informacje o supportach podamy wkrótce.

Wszystkie bilety zakupione na koncert Accept zachowują swoją ważność na występ zespołu w 2023 roku. Osoby, które z różnych przyczyn będą chciały zwrócić bilet na to wydarzenie, będą mogły to uczynić w punktach, w
których taki bilet zakupiły. *


Metal Mind Productions
Zaprasza

ACCEPT
+
support

Nowa data wkrótce
Warszawa, Progresja


Ceny biletów:
150 zł przedsprzedaż / 170 zł w dniu koncertu

Otwarcie bram: 19:00
Start: 20:00


Bilety dostępne na stronach:

http://shop.metalmind.com.pl/ (KOLEKCJONERSKIE)
http://www.eventim.pl
www.ebilet.pl
www.biletin.pl


ACCEPT od dziesięcioleci grają klasyczny heavy metal, a najnowszym albumem nazwanym „Too Mean To Die” po raz kolejny udowodnili, że są najlepsi!
Accept to prawdziwy metal, świetne melodie i niezapomniane chwile na koncertach.

Więcej o płycie "Too Mean To Die":

'The Undertaker' OFFICIAL VIDEO: https://youtu.be/DQy6npwdwsY
'Too Mean To Die' OFFICIAL LYRIC VIDEO: https://youtu.be/tHwCTnH5_Z8
'Zombie Apocalypse'

OFFICIAL VISUALIZER: https://youtu.be/eSS10DNhI0c

ACCEPT to:
Wolf Hoffmann – gitara
Mark Tornillo – wokal
Uwe Lulis – gitara
Philip Shouse – gitara
Martin Motnik – gitara basowa
Christopher Williams – perkusja

źródło: Metal Mind Productions
Subskrybuj to źródło RSS