Menu

Oranżada. Nowy singiel "So Many Faces"

Niedawno Oranżada wydała swój improwizowany album "Salto", a dziś ukazuje się ich nowy singiel 'So Many Faces'.

Utwór jest nowym, studyjnym nagraniem Oranżady, który nie ukazał się na płycie "Salto" ale jako strona B singla 'Holy Ghost'. Obydwa utwory zostały wydane na CD (jako singiel), które dostępne jest wyłącznie jako dodatek do winylowego wydania płyty "Salto".

Oranżada to zespół z Otwocka, grający rocka psychodelicznego. Mają na koncie pięć płyt studyjnych i istnieją nieprzerwanie od ponad 20 lat. Zespół grał na wielu międzynarodowych festiwalach zagranicznych w Niemczech (np. Klangbad Festival w Sheer, czy Międzynarodowym Festiwalu Sztuki w Bremie) i Polsce (m.in Open'er). Grali również muzykę do filmów niemych takich jak "Brzdąc", czy "Taper".

Singiel 'So many faces' to piosenka o strachu - nie nazwanym, ukrytym i niepotrzebnym. Strachu, którego można załatwić tylko energią.

W utworze 'So Many Faces' basista - Robert Derlatka, zamienia się instrumentami z gitarzystą - Michałem Krysztofiakiem. Singiel ukazał się na CD, jako strona B singla 'Holy Ghost'. Singiel na CD dostępny jest wyłącznie w pakiecie z płytą winylową "Salto".

Nowy album Oranżady "Salto" ukazał się 21 marca. To album improwizowany i nagrany na tzw 'setkę', a więc w całości zarejestrowany występ w studio. Na płycie pojawili się gościnnie: Maciek Cieślak (Ścianka) i Maja Laura Jaryczewska.

Oranżada:
Robert Derlatka - gitara basowa, wokal
Michał Krysztofiak - gitara elektryczna, wokal
Maciej Łabudzki - konga, instrumenty klawiszowe, flet, trąbka, wokal
Artur Rzempołuch - perkusja, wokal

źródło: Filip Sarniak
Czytaj dalej...

„ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE”- KOLEJNY SINGIEL ZESPOŁU SEXBOMBA

Zapraszamy na premierę kolejnego singla pochodzącego z płyty „Melodie z musztardą" zespołu SEXBOMBA (Mystic Production 2025). Tym razem jest to utwór „Śpiewać każdy może", do którego powstał klip nie będący jednak typowym teledyskiem.

Tak o singlu mówi Robert Szymański, lider zespołu Sexbomba:
„Nieczęsto się zdarza, żeby utwór wykonany tylko jeden jedyny raz i to na żywo trafił do kanonu piosenek powszechnie znanych i rozpoznawalnych. Tak właśnie stało się z utworem "Śpiewać każdy może", wykonanym tylko jeden raz, na Festiwalu opolskim w 1977 roku przez Jerzego Stuhra. Od tamtej pory jest nucony przez kolejne pokolenia Polaków. Samo nagranie tego utworu było dla nas pewnym wyzwaniem, ponieważ musieliśmy w zasadzie od podstaw dołożyć do melorecytacji akompaniament w stylu zespołu Sexbomba. Mamy nadzieję, że ta nowa wersja również spodoba się fanom tego utworu".


źródło: MYSTIC PRODUCTION
Czytaj dalej...

Queens of the Stone Age: Alive in the Catacombs - premiera już 5 czerwca!

Queens of the Stone Age spełniają swoje marzenie — 5 czerwca odbędzie się premiera Alive in the Catacombs, filmu uwieczniającego ich owiany legendą występ w tunelach słynnych Katakumb Paryskich!

Sfilmowany i nagrany w lipcu 2024 roku Queens of the Stone Age: Alive in the Catacombs ukazuje zespół w zupełnie nowym świetle — tak, jak jeszcze nigdy wcześniej nie brzmiał ani nie wyglądał. Ten jedyny w swoim rodzaju projekt to starannie dobrany zestaw utworów z całego katalogu QOTSA, zaaranżowanych na nowo specjalnie z myślą o wyjątkowej przestrzeni katakumb. Efektem jest bezprecedensowe, kameralne wcielenie zespołu, otoczone milionami ludzkich szczątków — „największa publiczność, dla jakiej kiedykolwiek graliśmy" — Joshua Homme.

„Jeśli gdzieś masz zostać nawiedzony, to właśnie w miejscu otoczonym przez kilka milionów zmarłych. Nigdy w życiu nie czułem się tak mile widziany." – Josh Homme

Katakumby Paryskie to rozległe ossuarium (320 km), znajdujące się pod powierzchnią miasta. Ich fundamentem są szczątki kilku milionów osób pochowanych w XVIII wieku, które są w dużej mierze odsłonięte — wiele ścian zbudowano z czaszek i kości. To właśnie ta mroczna sceneria stanowi tło dla tego wyjątkowego występu.

Joshua Homme marzył o zorganizowaniu koncertu Queens of the Stone Age w Katakumbach od swojej pierwszej wizyty tam prawie 20 lat temu. Miasto Paryż jednak nigdy wcześniej nie udzieliło zgody żadnemu artyście na występ w tych świętych tunelach. Zespół cierpliwie czekał, aż ich wizja zostanie oficjalnie zatwierdzona.

Hélène Furminieux (Les Catacombes de Paris) powiedziała:
„Katakumby Paryża są żyznym gruntem dla wyobraźni. Ważne jest dla nas, aby artyści przejęli kontrolę nad tym wszechświatem i zaproponowali jego wrażliwą interpretację. Zejście do podziemi i zmierzenie się z refleksjami na temat śmierci może być głęboko intensywnym doświadczeniem. Josh wydaje się odczuwać w ciele i duszy pełny potencjał tego miejsca. Nagrania doskonale rezonują z tajemnicą, historią i pewną introspekcją, szczególnie wyczuwalną w subtelnym wykorzystaniu ciszy w Katakumbach".

Każda decyzja estetyczna, każdy wybór utworu, każda konfiguracja instrumentów... absolutnie wszystko zostało zaplanowane i wykonane z szacunkiem dla Katakumb — od akustyki i dźwięków otoczenia, takich jak kapiąca woda, echo i naturalny rezonans — po mroczne, atmosferyczne oświetlenie, które wzmacnia odbiór muzyki. Z dala od dźwiękoszczelnych murów studia czy komfortu monitorów scenicznych, Alive in the Catacombs pokazuje, że zespół i cała ekipa doskonale sprostali temu niecodziennemu wyzwaniu.

Homme:
„Jesteśmy tak odsłonięci, bo to miejsce tyle odsłania — to sprawia, że muzyka i słowa stają się nagie... Próbować tam grać na pełnej mocy byłoby absurdalne. Wszystkie decyzje zostały podjęte przez to miejsce. To ono dyktuje wszystko, ono tu rządzi. Gdy tam jesteś, robisz to, co ci każe".

Efekt to QOTSA sprowadzeni do najbardziej elementarnej formy — Homme, Troy Van Leeuwen, Michael Shuman, Dean Fertita i Jon Theodore, wspierani przez trzyosobową sekcję smyczkową, używający różnych przedmiotów jako prowizorycznych instrumentów perkusyjnych. Alive in the Catacombs to Queens of the Stone Age w najczystszej postaci — jedynie z akumulatorem samochodowym użytym do zasilenia elektrycznego pianina. I całkowicie niefiltrowani — każda piosenka została nagrana na żywo, w jednym podejściu, bez żadnych dogrywek ani cięć.

Trudno oddać słowami wyjątkowość Queens of the Stone Age: Alive in the Catacombs. To niezwykłe połączenie delikatności i monumentalnego rozmachu trzeba po prostu zobaczyć i usłyszeć, by naprawdę je zrozumieć. Jego siła tkwi w wysiłku — zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym. To Joshua Homme w swoim najbardziej wrażliwym, a zarazem najbardziej triumfalnym wydaniu.

Queens of the Stone Age: Alive in the Catacombs zostało wyprodukowane przez La Blogothèque, a reżyserem projektu jest Thomas Rames. Film zostanie wydany przez Queens of the Stone Age oraz Matador Records. Będzie dostępny do wypożyczenia lub zakupu na stronie qotsa.com, gdzie już teraz można składać zamówienia przedpremierowe. Fani, którzy zakupią Alive in the Catacombs do 7 czerwca, otrzymają ekskluzywny dostęp do materiałów zza kulis, a także pełen dostęp do streamingu i pobrania filmu. Wersja audio (bez obrazu) zostanie ogłoszona w nadchodzących tygodniach.


Przypominamy także, że zespół Queens of the Stone Age wystąpi już 30 lipca na warszawskim Torwarze!

źródło: sonicrecords.pl
Czytaj dalej...

Reedycja i box „Litany” Vader

„Litany", czwarty studyjny krążek Vader, obchodzi w tym roku swoje dwudziestopięciolecie. Z tej okazji ukaże się wyjątkowa reedycja albumu w ekskluzywnym, pięknie wydanym, tłoczonym boxie, na winylu w dwóch kolorach oraz w wersji CD (z bonusowymi utworami!).

„Litany" ukazała się w 2000 roku i uzyskała nominację do Fryderyka w kategorii album roku metal. Nagrań dokonano w listopadzie 1999 roku w Gdyni, a realizatorem dźwięku był Adam Toczko. Dziś trudno wyobrazić sobie koncert Vader bez któregoś z pochodzących z „Litany" utworów: „Cold Demons", „Wings", „Xeper", czy tytułowe „Litany". Na krążku znalazła się również ponownie zarejestrowana klasyczna kompozycja "The Final Massacre". „Litany" to album bardzo intensywny, szybki, momentami ocierający się nawet o grind core. Bez wątpienia jest to zasługa nieodżałowanego perkusisty Docenta, który zarejestrował na albumie jedne ze swoich najlepszych partii w całej karierze. „Litany" to zarazem album, na którym do głosu w większej mierze doszły partie solowe Mausera. Album był promowany koncertami na całym świecie u boku między innymi Morbid Angel, Emperor, Impaled Nazarene, Limbonic Art, Vital Remains, a także na festiwalach Wacken Open Air, Thrash'em All Festival, czy Summer Breeze. A już 7 czerwca podczas Mystic Festival Vader zaprezentuje kultowe „Litany" po raz pierwszy w całości.

Prezentowany na zdjęciu box będzie zawierał: LP blue marble, CD, MC, T-shirt, plakat podpisany przez zespół, 3 piny.

Tracklista „Litany":

1. Wings
2. The One Made Of Dreams
3. Xeper
4. Litany
5. Cold Demons
6. The Calling
7. North
8. Forwards To Die!!!
9. A World Of Hurt
10. The World Made Flesh
11. The Final Massacre
Bonus tylko na CD:
12. Red Dunes
13. Lord Of Desert

źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

Deathyard zaprezentował swoją wersję utworu "Solarny Kult" zespołu Popiór

Deathyard właśnie wpuścił do sieci cover utworu „Solarny Kult", którego autorem zarówno muzyki jak i tekstu jest notabene Chris Hofler, lider zespołu Deathyard, były wokalista Popiór.

Jak mówi sam Chris Hofler: Niestety utwór "Solarny Kult" powstał na nie wiele przed naszym rozstaniem z zespołem Popiór i zdążył tylko raz zaprezentować się na żywo.

Jako, że jestem w pełni autorem tego utworu, w który wkułem swoje serce i duszę, postanowiłem nagrać go jeszcze raz wraz z moim zespołem Deathyard, żeby utwór nie zaginął w czeluściach internetu i pozostał grany dalej na koncertach.

Utwór dostępny jest na youtube pod linkiem https://youtu.be/4MhHY17d_A0?si=AOaefLcx-iz4Dg71 oraz na platformach streamingowych.

źródło: Ilona Matuszewska
Czytaj dalej...

XMAL DEUTSCHLAND - GIFT: THE 4AD YEARS Wyjątkowe wydawnictwo !

Niezwykły wpływ, jaki Xmal Deutschland miało na brytyjską (i nie tylko) publiczność w latach osiemdziesiątych, trudno opisać nawet po czterdziestu latach. Ich muzyka hipnotyzowała poszarpanymi rytmami, surowym brzmieniem i tajemniczym (dla większości w tamtym czasie) językiem, a także wizją i siłą kobiet, które tworzyły zespół. Przełomowy występ u boku Cocteau Twins oraz dwa pierwsze albumy wydane przez 4AD zachwyciły słuchaczy i wywarły trwały ślad, oferując niepowtarzalne brzmienia i emocje.

Aby upamiętnić lata współpracy (1983–1984) i podkreślić znaczenie Xmal Deutschland, 4AD 9 maja wyda Gift: The 4AD Years – limitowaną edycję 3LP i 2CD, zawierającą zremasterowane w 2025 roku w Abbey Road dwa albumy zespołu wydane przez wytwórnię: energetyczny Fetisch i monumentalny Tocsin. W skład zestawu weszły także utwory z innych powiązanych wydawnictw: Incubus Succubus II i Qual, tworząc kolekcję pełną mocy i wyrafinowania.

Uderzającą okładkę Gift, z fotografią autorstwa Petera Schulte, zaprojektował Timothy O'Donnell, bazując na oryginalnej grafice 23 Envelope. Wydaniu towarzyszy także oryginalna fotografia Nigela Griersona i dodatkowa książeczka zawierająca zdjęcia Kevina Cumminsa, Paula Slattery'ego, Sheili Rock i innych fotografów oraz teksty Chrisa Robertsa.

Podobnie jak wiele zespołów określanych mianem „gotyckich”, wizualnie wyraziste, ubrane na czarno i z charakterystycznymi fryzurami, członkinie Xmal Deutschland wolały określenie „post-punk”. I faktycznie nim były – inspirowały się sceną londyńską, choć działały z Hamburga. Były częścią nurtu Neue Deutsche Welle, koncertowały z zespołami takimi jak DAF i Palais Schaumburg oraz przyjaźniły się z Einstürzende Neubauten. Radykalizm i nieustanna potrzeba zmian były dla nich czymś naturalnym. Nazwa zespołu została zaczerpnięta z traktatu społeczno-politycznego z początku lat sześćdziesiątych autorstwa komunistycznego pisarza Rudolfa Leonharda.

„Gdy zaczynaliśmy, punkowcy mówili, że to nie jest punk, a awangardziści, że to nie jest awangarda. Nikt nie potrafił tego dokładnie określić” – mówiła w tamtym czasie Anja Huwe. „To było... Xmal Deutschland, wiesz? Ten dziwny zespół z Hamburga. Nasza muzyka pochodziła z naszych ciał, dusz i serc. Oczywiście traktowaliśmy to bardzo poważnie”. Fiona Sangster dodawała: „Oczywiście, otoczenie ma na ciebie wpływ, ale w gruncie rzeczy nie jesteśmy wcale typowo niemieckie”. A Manuela Rickers podsumowała: „Trzeba być autentycznym. Trzeba robić to, co się czuje”.

Pierwotny skład zespołu – Huwe (wtedy jeszcze na basie), Rickers (gitara), urodzona w Szkocji Sangster (klawisze), Caro May (perkusja) i Rita Simonsen (wokal) – szybko się zmienił. Huwe została wokalistką, a na basie pojawił się Wolfgang Ellerbrock. Dołączyła także perkusistka Manuela Zwingmann. To właśnie ten skład nagrał Fetisch oraz single Qual i Incubus Succubus II. Brytyjska scena niezależna przyjęła ich entuzjastycznie.

Album Fetisch, współprodukowany przez Ivo Wattsa-Russella, który zachwycił się „niesamowicie surowym” demem zespołu, ukazał się w kwietniu 1983 roku. Brzmiał chłodno i mrocznie, podobnie jak muzyka Siouxsie and the Banshees, Bauhaus, The Birthday Party czy Joy Division. Dzięki wyrazistym wokalom Huwe i ostrym riffom Rickers wyróżniał się wyjątkową intensywnością. Utwory takie jak "Boomerang" i "Orient" wciąż przenoszą słuchacza w inny wymiar. „Muzyka jest piękna, ale teksty są absolutnie mroczne” – mówiła wtedy Anja.

Zanim w czerwcu 1984 roku ukazał się Tocsin, Zwingmann opuściła zespół, a jej miejsce zajął Peter Bellendir. Qual i Incubus Succubus 2 umocniły ich pozycję, a tajemnicza aura Xmal Deutschland zaintrygowała zarówno Johna Peela, jak i fanów londyńskiego klubu Batcave. Tocsin, wyprodukowany przez Micka Glossopa (współpracującego m.in. z Magazine i PIL), łączył artystyczny chłód z intensywną ekspresją. Album brzmiał bardziej przystępnie, ale wciąż skrywał wiele tajemnic. "Mondlicht" zachwycało majestatycznym brzmieniem, a "Tag für Tag" zaskakiwało dynamicznymi zwrotami. Całość porywała i urzekała.

„Na początku, jako „dziewczyny”, nie byłyśmy traktowane poważnie” – wspomina Huwe. „Ale teraz zaskakuje mnie, jak wiele osób twierdzi, że zainspirowałyśmy je do założenia zespołu lub po prostu do bycia kreatywnym. To miłe. Miałyśmy siłę – jako przyjaciółki, jako grupa. I miałyśmy pewne idee, które chciałyśmy przekazać... i przez długi czas nam się to udawało”.

Fani wciąż spierają się, czy szczytowym momentem kariery Xmal Deutschland było Tocsin, czy Fetisch choć po odejściu z 4AD nagrały jeszcze dwa albumy – Viva i Devils. Po 35-letniej przerwie, Anja Huwe niedawno powróciła z solowym albumem Codes. Tymczasem wydawnictwo Gift ponownie uchwyciło – a właściwie na nowo uwolniło – tę wczesną esencję Xmal, gdy po otrzymaniu szansy na debiut ruszyły naprzód, bez lęku, tworząc własną, niepowtarzalną artystyczną tożsamość.


Dzięki Gift nowi słuchacze mogą odkryć Xmal Deutschland, a starzy fani ponownie zanurzyć się w ich muzyce. Mimo, że niemieckie słowo „gift” znaczy „trucizna”, a ich muzyka nie była miła ani łagodna, to jej blask wciąż rezonuje, nawet po czterech dekadach!

źródło: sonicrecords.pl
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS