Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Dariusz Kozakiewicz - Krokodyl - premiera winylowa

Pod koniec roku 2021 Dariusz Kozakiewicz świętował 70. urodziny i jubileusz 50. lat pracy artystycznej.

Muzyczna historia jednego z najbardziej wszechstronnych polskich instrumentalistów, wyjątkowego gitarzysty i znakomitego kompozytora rozciąga się na przestrzeni lat pomiędzy działalnością w zespołach BREAKOUT i TEST po blisko ćwierćwiecze w grupie PERFECT.

Podsumowaniem tego jubileuszu był wydany wówczas przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia dwupłytowy album CD zatytułowany „Krokodyl”, na który już wtedy niełatwo było wybrać utwory z dorobku Artysty, który spokojnie można prezentować na pięciu, a nawet dziesięciu płytach.

Idea wydania na specjalnej płycie winylowej wybranych nagrań z kompilacji była prostą konsekwencją sukcesu dwupłytowego albumu kompaktowego. Nie bez trudu wybrano dziewięć utworów w historycznych wykonaniach, które uzupełnia nowa wersja nagranej ponownie w roku 2022 piosenki „Płyń pod prąd”, skomponowanej przez Dariusza Kozakiewicza dla zespołu TEST w roku 1974. .

Premiera tej wyjątkowej płyty, która powstała przy udziale firmy Enea, w limitowanym nakładzie 500 numerowanych egzemplarzy, została zaplanowana na 27 stycznia tego roku.

Tracklista

strona A: kompozycje

1. Płyń pod prąd – Dariusz Kozakiewicz Live

2. Żółw na Galapagos - Test

3. Testament – Marek Piekarczyk

4. Odnawiam duszę - Perfect

5. Wszystko ma swój czas – Perfect

Strona B: gitary

1.Oni przyjdą tu - Breakout

2.Pomaluj moje sny - Breakout

3.Szczęśliwej drogi już czas – Ryszard Rynkowski

4.Layla – Dariusz Kozakiewicz

5.To nie żart – Dariusz Kozakiewicz


źródło: Agencja Muzyczna Polskiego Radia

WARSAW BULDOGERS NOWA PŁYTA 21 MARCA

Nowa płyta projektu Warsaw Buldogers ukaże się 21 marca 2023 r. Do tej pory zespół ujawnił kilka singli z nadchodzącego wydawnictwa. Powstaną też dwa teledyski.

WARSAW BULDOGERS - to projekt spółki autorskiej, którą tworzą:

Piter Zajdel - (COLD WAR, DOKTÓR HAŁABAŁA & SIEDMIU ZBÓJÓW, b2b, KOSMICI Z PLANETY WOŁOMIN) - vocal,
Jacek Pałys - (RESTRYKCJA, NOAH NOAH, AURORA) - syntezatory,
Rafał Rogal Rogulski - (HETMAN, ZŁE PSY, COLD WAR, KOSMICI Z PLANETY WOŁOMIN) - gitary,
oraz:
Paweł Wolski-Rzewuski - (RED LIPS) - gitara basowa,
Andy Machine Drummer - perkusja,
Weronika Pałys - śpiew, chórki.

Na początku 2020 roku, w czasie pandemii, grupa rozpoczęła realizację nagrań, które zakończyły się 30 grudnia 2022 rocku.

Na debiutanckim albumie, który ukaże się 21 marca 2023 rocku znajdzie się 10 autorskich utworów. Niektóre z nich gościły już na antenach krajowych i zagranicznych stacji radiowych, a kilka z nich z powodzeniem
zawojowało alternatywne listy przebojów.

Materiał zrealizowano w studiu nagraniowym: NA LASKOWEJ w Wołominie.

Producentem płyty jest Rafał Rogal Rogulski.

Autorem loga i projektu okładki jest: Artur Tymiński.

linki:

WARSAW BULDOGERS - MIŁOŚĆ PŁONIE W TELEFONIE
https://www.youtube.com/watch?v=Q_bPxgFCwck

WARASAW BULDOGERS - WIELKI BAN:
https://www.youtube.com/watch?v=2flyLDq-D4M

WARSAW BULDOGERS - I'M NOT A ROBOT:
https://www.youtube.com/watch?v=1lysfusoMhs

WARSAW BULDOGERS - OSAMOTNIONY
https://www.youtube.com/watch?v=zGW1c2if_BY

WARSAW BULDOGERS - GDZIE JESTEŚ ?
https://www.youtube.com/watch?v=mt7inFwNSkI

WARSAW BULDOGERS - DON'T STOP STORY
https://www.youtube.com/watch?v=4BsNry2JAtU

Riverside "ID.Entity”

Kim jesteś w tych dziwnych czasach? Jesteś jeszcze sobą czy już odgrywasz rolę kogoś innego? A może prowadzisz podwójne życie i TU zachowujesz się zupełnie inaczej niż TAM? Z pewnością temat „Tożsamość” ma wiele wątków i nie sposób zmieścić wszystkich tematów w 53 minutowej opowieści. Riverside na najnowszym albumie „ID.Entity” próbuje na kilka z tych pytań odpowiedzieć zaczynając od… odpowiedzi na temat własnej tożsamości.

„Zanim zabraliśmy się za wymyślanie nowej płyty zadałem sobie kilka pytań” - mówi lider zespołu, Mariusz Duda - "Trochę osobistych, trochę na temat obecnego świata, ale przede wszystkim na temat zespołu, np. „W czym Riverside jest najlepszy? Odpowiedzi były dwie: „W melodiach i… w koncertach!”. „Kiedy Riverside jest… najbardziej sobą?” I chyba znów na usta ciśnie się słowo: „koncerty”. „Hmm… paradoksalnie nie rozpieszczamy naszych fanów wydawnictwami koncertowymi, może więc pora nagrać album studyjny, który muzycznie odzwierciedli charakter, dynamikę i żywiołowość pojawiającą się podczas naszych występów na żywo? Zwłaszcza, że już naprawdę chcemy pożegnać dekadę smutku i melancholii, która zdominowała ostatnie płyty”.

Rzeczywiście, wydany w 2018 roku „Wasteland”, mimo że ostrzejszy niż „Shrine of New Generation Slaves” czy „Love, Fear and The Time Machine”, wciąż podtrzymywał melancholijną konwencję poprzedników. „ID.Entity”- najnowszy, ósmy album by progressive Poles from Warsaw :), to jednak powrót w rejony znane z pierwszej dekady, co poniekąd zwiastować mógł już wydany w 2021 roku singiel „Story of My Dream”, promujący kompilację wydaną z okazji jubileuszu 20-lecia istnienia zespołu. Jednak mimo pewnych stylistycznych nawiązań do chociażby „Second Life Syndrome” czy „Annno Domini High Definition”, najnowszy album jest dla Riverside zdecydowanie początkiem nowej muzycznej drogi. Słychać na nim, że zespół całkowicie już odbudował się po stracie tragicznie zmarłego przyjaciela (gitarzysta Piotr Grudziński zmarł w 2016), przeszedł żałobę i rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze. A charakterystyczny riversidowy rockowo-metalowy misz-masz, do którego zespół zdążył przyzwyczaić swoich fanów, występuje tu w odświeżonej i niezwykle dynamicznej formule. Riverside na „ID.Entity” brzmią pewniej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Dużą tego zasługą jest również sam koncept i warstwa tekstowa.

„Żyjemy obecnie w czasach ogromnego braku zaufania, społecznych podziałów, niepewności, kłamstwa, propagandy i inwigilacji” - mówi Mariusz Duda - „Żyjemy w czasach gniewu i bezradności. W czasach zdominowanych przez Big Techy, populistów, teorie spiskowe, nienawiść, myślące wciąż tylko w kategoriach zysku korporacje powodujące m.in. coraz szybszą śmierć zarówno naszej planety jak i ludzkiej natury. Żyjemy w czasach, w których ni stąd ni zowąd jeden kraj może zaatakować drugi, bo uważa, że to czy tamto bardziej mu się należy. Ciężko w takim świecie śpiewać tylko o miłości, przyjaźni i ucieczkach w świat wyobraźni. Od „Anno Domini High Definition” zacząłem coraz bardziej otwierać się w tekstach na problemy społeczne. Na „ID.Entity przekroczyłem kolejną granicę i znajdują się na tej płycie teksty uważam za najlepsze i najmocniejsze w mojej karierze. Za taką warstwą liryczną musi iść też mocniejsza niż do tej pory muzyka”.

„ID.Entity” to nowe otwarcie jeszcze z kilku powodów. To pierwszy album nagrany w nowym składzie, z gitarzystą Maciejem Mellerem, będącym od 2020 roku oficjalnym członkiem Riverside. Meller wpasowuje się w stylistyczne ramy zespołu, podkreślając zarówno charakterystyczne „riversajdowe zagrywki”, jak i dodając swój własny charakter gry na instrumencie.

To również pierwszy album w karierze zespołu, za szatę graficzną którego nie odpowiada już Travis Smith, a polski artysta Jarek Kubicki, który idealnie odnalazł się w wizualnej odsłonie prezentowanej do tej pory przez zespół.

Materiał nagrywany i miksowany był tym razem w dwóch studiach nagraniowych - W The Boogie Town Studio w Otwocku pod okiem Pawła Marciniaka oraz w warszawskim Studiu Serakos pod okiem Magdy i Roberta Srzednickich. Masteringiem zajął się współpracujący z zespołem przy nagraniach koncertowych Robert Szydło. Produkcją zajął się tym razem sam Duda.

„Poprzednie 3 a nawet 4 albumy powstawały głównie w studiu” - mówi Mariusz - „Tym razem chciałem żebyśmy powrócili do sali prób i tam w większości skomponowali materiał. Żeby słychać było tę energię wspólnego grania. Żeby Piotr Kozieradzki mógł zagrać w stylu, w którym czuje się najlepiej, żeby Michał Łapaj… był tym Michałem, którego znamy z koncertów. Dodatkowo zamarzyłem sobie, żeby większość kompozycji zdominowana była przez symbiotyczne przeplatanie się ze sobą instrumentów, co zawsze było ważną częścią naszego stylu. Myślę, że dzięki temu nagraliśmy naprawdę dobry riversidowy album, z którego biją najbardziej charakterystyczne elementy naszej „tożsamości”.

Czy w dzisiejszych czasach można być sobą nie interesując się tym co dzieje się na świecie? Czy można żyć wśród ludzi nie interesując się społecznymi zmianami jakie zachodzą w coraz szybszym tempie? Riverside na swoim najnowszym albumie mówi, że nie jest to możliwe. I podkreśla, że do przetrwania tych trudnych czasów potrzebujemy samoświadomości, empatii, wspólnoty, oraz zarówno wsparcia drugiej osoby, jak i odcięcia się od wszystkich, którzy wpuszczają w nasze życie jad, dzielą nas i antagonizują.

Wiele z ważnych zagadnień poruszonych na najnowszym albumie sprawia, że „ID.Entity” jest nie tylko solidnym muzycznym i tekstowym początkiem trzeciej dekady działalności Riverside, ale również jednym z najważniejszych albumów w całej karierze zespołu.


RIVERSIDE – „ID.Entity” (53:11)

1. Friend or Foe? (07:29)
2. Landmine Blast (04:50)
3. Big Tech Brother (07:24)
4. Post-Truth (05:37)
5. The Place Where I Belong (13:16)

6. I'm Done With You (05:52)
7. Self-Aware (8:43)


SKŁAD ZESPOŁU:

Mariusz Duda - wokal, bas, gitara elektryczna, gitara akustyczna

Piotr Kozieradzki - perkusja

Michał Łapaj - klawisze, syntezatory, organy Hammonda

Maciej Meller - gitary elektryczne

źródło: Mystic Production

Riverside "ID.Entity”

Kim jesteś w tych dziwnych czasach? Jesteś jeszcze sobą czy już odgrywasz rolę kogoś innego? A może prowadzisz podwójne życie i TU zachowujesz się zupełnie inaczej niż TAM? Z pewnością temat „Tożsamość” ma wiele wątków i nie sposób zmieścić wszystkich tematów w 53 minutowej opowieści. Riverside na najnowszym albumie „ID.Entity” próbuje na kilka z tych pytań odpowiedzieć zaczynając od… odpowiedzi na temat własnej tożsamości.

„Zanim zabraliśmy się za wymyślanie nowej płyty zadałem sobie kilka pytań” - mówi lider zespołu, Mariusz Duda - "Trochę osobistych, trochę na temat obecnego świata, ale przede wszystkim na temat zespołu, np. „W czym Riverside jest najlepszy? Odpowiedzi były dwie: „W melodiach i… w koncertach!”. „Kiedy Riverside jest… najbardziej sobą?” I chyba znów na usta ciśnie się słowo: „koncerty”. „Hmm… paradoksalnie nie rozpieszczamy naszych fanów wydawnictwami koncertowymi, może więc pora nagrać album studyjny, który muzycznie odzwierciedli charakter, dynamikę i żywiołowość pojawiającą się podczas naszych występów na żywo? Zwłaszcza, że już naprawdę chcemy pożegnać dekadę smutku i melancholii, która zdominowała ostatnie płyty”.

Rzeczywiście, wydany w 2018 roku „Wasteland”, mimo że ostrzejszy niż „Shrine of New Generation Slaves” czy „Love, Fear and The Time Machine”, wciąż podtrzymywał melancholijną konwencję poprzedników. „ID.Entity”- najnowszy, ósmy album by progressive Poles from Warsaw :), to jednak powrót w rejony znane z pierwszej dekady, co poniekąd zwiastować mógł już wydany w 2021 roku singiel „Story of My Dream”, promujący kompilację wydaną z okazji jubileuszu 20-lecia istnienia zespołu. Jednak mimo pewnych stylistycznych nawiązań do chociażby „Second Life Syndrome” czy „Annno Domini High Definition”, najnowszy album jest dla Riverside zdecydowanie początkiem nowej muzycznej drogi. Słychać na nim, że zespół całkowicie już odbudował się po stracie tragicznie zmarłego przyjaciela (gitarzysta Piotr Grudziński zmarł w 2016), przeszedł żałobę i rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze. A charakterystyczny riversidowy rockowo-metalowy misz-masz, do którego zespół zdążył przyzwyczaić swoich fanów, występuje tu w odświeżonej i niezwykle dynamicznej formule. Riverside na „ID.Entity” brzmią pewniej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Dużą tego zasługą jest również sam koncept i warstwa tekstowa.

„Żyjemy obecnie w czasach ogromnego braku zaufania, społecznych podziałów, niepewności, kłamstwa, propagandy i inwigilacji” - mówi Mariusz Duda - „Żyjemy w czasach gniewu i bezradności. W czasach zdominowanych przez Big Techy, populistów, teorie spiskowe, nienawiść, myślące wciąż tylko w kategoriach zysku korporacje powodujące m.in. coraz szybszą śmierć zarówno naszej planety jak i ludzkiej natury. Żyjemy w czasach, w których ni stąd ni zowąd jeden kraj może zaatakować drugi, bo uważa, że to czy tamto bardziej mu się należy. Ciężko w takim świecie śpiewać tylko o miłości, przyjaźni i ucieczkach w świat wyobraźni. Od „Anno Domini High Definition” zacząłem coraz bardziej otwierać się w tekstach na problemy społeczne. Na „ID.Entity przekroczyłem kolejną granicę i znajdują się na tej płycie teksty uważam za najlepsze i najmocniejsze w mojej karierze. Za taką warstwą liryczną musi iść też mocniejsza niż do tej pory muzyka”.

„ID.Entity” to nowe otwarcie jeszcze z kilku powodów. To pierwszy album nagrany w nowym składzie, z gitarzystą Maciejem Mellerem, będącym od 2020 roku oficjalnym członkiem Riverside. Meller wpasowuje się w stylistyczne ramy zespołu, podkreślając zarówno charakterystyczne „riversajdowe zagrywki”, jak i dodając swój własny charakter gry na instrumencie.

To również pierwszy album w karierze zespołu, za szatę graficzną którego nie odpowiada już Travis Smith, a polski artysta Jarek Kubicki, który idealnie odnalazł się w wizualnej odsłonie prezentowanej do tej pory przez zespół.

Materiał nagrywany i miksowany był tym razem w dwóch studiach nagraniowych - W The Boogie Town Studio w Otwocku pod okiem Pawła Marciniaka oraz w warszawskim Studiu Serakos pod okiem Magdy i Roberta Srzednickich. Masteringiem zajął się współpracujący z zespołem przy nagraniach koncertowych Robert Szydło. Produkcją zajął się tym razem sam Duda.

„Poprzednie 3 a nawet 4 albumy powstawały głównie w studiu” - mówi Mariusz - „Tym razem chciałem żebyśmy powrócili do sali prób i tam w większości skomponowali materiał. Żeby słychać było tę energię wspólnego grania. Żeby Piotr Kozieradzki mógł zagrać w stylu, w którym czuje się najlepiej, żeby Michał Łapaj… był tym Michałem, którego znamy z koncertów. Dodatkowo zamarzyłem sobie, żeby większość kompozycji zdominowana była przez symbiotyczne przeplatanie się ze sobą instrumentów, co zawsze było ważną częścią naszego stylu. Myślę, że dzięki temu nagraliśmy naprawdę dobry riversidowy album, z którego biją najbardziej charakterystyczne elementy naszej „tożsamości”.

Czy w dzisiejszych czasach można być sobą nie interesując się tym co dzieje się na świecie? Czy można żyć wśród ludzi nie interesując się społecznymi zmianami jakie zachodzą w coraz szybszym tempie? Riverside na swoim najnowszym albumie mówi, że nie jest to możliwe. I podkreśla, że do przetrwania tych trudnych czasów potrzebujemy samoświadomości, empatii, wspólnoty, oraz zarówno wsparcia drugiej osoby, jak i odcięcia się od wszystkich, którzy wpuszczają w nasze życie jad, dzielą nas i antagonizują.

Wiele z ważnych zagadnień poruszonych na najnowszym albumie sprawia, że „ID.Entity” jest nie tylko solidnym muzycznym i tekstowym początkiem trzeciej dekady działalności Riverside, ale również jednym z najważniejszych albumów w całej karierze zespołu.


RIVERSIDE – „ID.Entity” (53:11)

1. Friend or Foe? (07:29)
2. Landmine Blast (04:50)
3. Big Tech Brother (07:24)
4. Post-Truth (05:37)
5. The Place Where I Belong (13:16)

6. I'm Done With You (05:52)
7. Self-Aware (8:43)


SKŁAD ZESPOŁU:

Mariusz Duda - wokal, bas, gitara elektryczna, gitara akustyczna

Piotr Kozieradzki - perkusja

Michał Łapaj - klawisze, syntezatory, organy Hammonda

Maciej Meller - gitary elektryczne

źródło: Mystic Production
Subskrybuj to źródło RSS