Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Pale Mannequin - galeria - fot. Karol Duma

TOŃ
Pale Mannequin

Niełatwo jest wyrwać się z głębin codziennego życia, rutyny, przemijającego czasu i przeciętności. Nie wystarczy tylko, że czegoś naprawdę chcesz. Wir przyziemnych spraw zawsze ściąga cię na sam dół. I kiedy już otacza cię TOŃ, pozostaje tylko sięgnąć jeszcze niżej i odbić się od dna.

A wtedy, gdy rozejrzysz się, zobaczysz wokół fragmenty bladych manekinów, które pomogą ci wznieść się do góry. Ich śpiew wskaże ci kierunek.

Tak brzmi trzecia płyta Pale Mannequin.

Nagrana w kultowym Izabelin Studio pod czujnym uchem Andrzeja Puczyńskiego, coraz śmielej wykracza poza ramy prog-rockowego klimatu i po raz pierwszy oddaje się maksymie „Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.

Płyta "TOŃ" robi ostry zwrot w kierunku muzyki energicznej i koncertowej. Ponieważ warszawski zespół najlepiej czuje się na scenie, to właśnie tę energię chciał przekazać na krążku. Zmiana języka tekstów na polski sprawia, że nowa muzyka ma dużo bardziej osobisty przekaz niż poprzednie albumy. I choć muzycznie jest bardzo rockowo, to warstwa liryczna pozostała typowo mroczna.

Utwory:
1. Dzień bez marzeń
2. Ty tam, to ja
3. Naspojrzenie
4. Toń

“Toń” nagrano w Izabelin Studio między lutym a lipcem 2022.
Miks i mastering: Andrzej Puczyński

Muzyka i słowa: Tomasz Izdebski i Grzegorz Mazur

Pale Mannequin:
Tomasz Izdebski (wokal, gitara, klawisze)
Grzegorz Mazur (wokal, gitara)
Jakub “Qba” Łukowski (perkusja)
Dariusz Goc (bas)

Projekt graficzny / okładka: Mateusz Twardoch-Sienkiewicz
Zdjęcia: Karol Duma

Dystrybucja:
Prog Metal Rock Promotion


Pale Mannequin to cztery zupełnie różne charaktery, które spaja miłość do muzyki pełnej emocji. Wychodząc od szeroko pojętego prog-rocka i artrocka zapraszają słuchaczy do świata dynamicznych riffów, funkujących groove’ów, przejmujących wokali i melancholijnych melodii.

Zespół założony przez multiinstrumentalistę i wokalistę Tomasza Izdebskiego powstał w 2018 roku, gdy dołączyli do niego Grzegorz Mazur (gitara i wokale), Jakub Qba Łukowski (perkusja) i Dariusz Goc (bass). Dzisiaj grupa ma na koncie trzy płyty oraz dziesiątki koncertów w całej Polsce. Na scenie dają z siebie wszystko, tworząc niepowtarzalny klimat w towarzystwie swoich niemych manekinów.

https://linktr.ee/palemannequin

Nowa płyta: "TOŃ" Pale Mannequin

Niełatwo jest wyrwać się z głębin codziennego życia, rutyny, przemijającego czasu i przeciętności. Nie wystarczy tylko, że czegoś naprawdę chcesz. Wir przyziemnych spraw zawsze ściąga cię na sam dół. I kiedy już otacza cię TOŃ, pozostaje tylko sięgnąć jeszcze niżej i odbić się od dna.

A wtedy, gdy rozejrzysz się, zobaczysz wokół fragmenty bladych manekinów, które pomogą ci wznieść się do góry. Ich śpiew wskaże ci kierunek.

Tak brzmi trzecia płyta Pale Mannequin.

Nagrana w kultowym Izabelin Studio pod czujnym uchem Andrzeja Puczyńskiego, coraz śmielej wykracza poza ramy prog-rockowego klimatu i po raz pierwszy oddaje się maksymie „Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.

Płyta "TOŃ" robi ostry zwrot w kierunku muzyki energicznej i koncertowej. Ponieważ warszawski zespół najlepiej czuje się na scenie, to właśnie tę energię chciał przekazać na krążku. Zmiana języka tekstów na polski sprawia, że nowa muzyka ma dużo bardziej osobisty przekaz niż poprzednie albumy. I choć muzycznie jest bardzo rockowo, to warstwa liryczna pozostała typowo mroczna.

Utwory:
1. Dzień bez marzeń
2. Ty tam, to ja
3. Naspojrzenie
4. Toń

“Toń” nagrano w Izabelin Studio między lutym a lipcem 2022.
Miks i mastering: Andrzej Puczyński

Muzyka i słowa: Tomasz Izdebski i Grzegorz Mazur

Pale Mannequin:
Tomasz Izdebski (wokal, gitara, klawisze)
Grzegorz Mazur (wokal, gitara)
Jakub “Qba” Łukowski (perkusja)
Dariusz Goc (bas)

Projekt graficzny / okładka: Mateusz Twardoch-Sienkiewicz
Zdjęcia: Karol Duma

Dystrybucja:
Prog Metal Rock Promotion

HOLY MOTHER za kilka dni zagra w Polsce

Amerykańska formacja Holy Mother, która w ubiegłym roku powróciła do aktywności wydając po 18 latach przerwy nowy album „Face This Burn”, zagra wkrótce serię koncertów w Polsce. Po ubiegłorocznej, pierwszej w historii wizycie w naszym kraju było pewne, że Mike Tirelli z zespołem zechcą tu wrócić.

W ramach europejskiej trasy, która objęła kraje takie jak Chorwacja, Słowenia, Francja, Włochy, Niemcy, Węgry, Belgia, zespół pojawi się 15 grudnia we Wrocławiu, w klubie Liverpool, 16 grudnia w Warszawie w klubie VooDoo oraz 17 grudnia w Chorzowie w Leśniczówce. Supportami na polskiej części tej trasy będą zespoły: Hollow Sign i Night Lord (Wrocław), Slave Keeper i Ironbound (Warszawa) oraz Axe Crazy i Roadhog (Chorzów).

W składzie Holy Mother obok wokalisty Mike’a Tirelliego zobaczyć i usłyszeć będzie można współzałożyciela grupy - perkusistę Jamesa Harrisa. Resztę ekipy stanowią: Wayne Banks - basista, który współpracował dotychczas m.in. z grupami Messiah’s Kiss czy też Saxon, a także młody, utalentowany gitarzysta Mickey Lyxx.

Bilety są do kupienia w przedsprzedaży w serwisie GoOut.net w cenie 50 zł. W dniu koncertu cena wzrośnie do 60 zł.

źródło: Helicon Metal Promotions

Nawrocki "Moja mama ma depresję i siedem innych piosenek o miłości"

Utwory jak lecznicze zioła wyrosły na kompoście niezgody, gniewu i bezradności.Są próbą odnalezienia piękna i sensu w rozpadającym się, brutalnym świecie. Są estetycznym nieposłuszeństwem wobec ekspansywnego kultu młodości,nowości i nieśmiertelności. Banalna konstatacja, iż płyta powstała z potrzeby serca jest według mnie jak najbardziej adekwatnym stwierdzeniem. Piosenki wypełzły ze mnie jak małe zwierzątka, które musiały ujrzeć światło dzienne.Teraz żyją już swoim własnym życiem i nie mam wpływu na ich dalsze losy.
Tworzenie muzyki jest dla mnie procesem alchemicznym. Trucizna może stać się lekarstwem. Przekształcanie destruktywnych emocji w pokrzepiające słowa i dźwięki jest wyzwalające. W dużej mierze jest to proces nieświadomy. Akceptacja własnych ograniczeń, utraty bliskich, starzenia się wbrew pozorom może wytworzyć potężną dawkę kreatywnej energii. Niezgodę na wykluczenie, przemoc i niesprawiedliwość społeczną wyrażam słowem śpiewanym. Proces rafinacji trwał siedem lat. Teksty powstawały w porannej drodze do pracy.

Melodie przyklejały się w tramwajach, sklepach, szpitalach. Sztuka jest dla mnie czymś prostym, pożywnym, jest codziennym schronieniem. Uprawiam ją w sposób szczery i bezceremonialny, tak jak rolnik uprawia ziemię. Moja mama szydełkowała, sadziła kwiaty i drzewa - ja wydobywam słowa i dźwięki z czeluści mojej psyche. Zdrowa komunikacja z sobą i innymi wymaga wysiłku, cierpliwości i życzliwości. Muzyka jest dla mnie wehikułem, który unosi się ponad drapieżnym światem. Wyśpiewanie i wygranie tych dźwięków przyniosło mi chwilową ulgę i wytchnienie. Mam nadzieję, iż znajdą się odbiorcy, którzy też to odczują. Relacje oparte na siostrzeństwie, braterstwie i przyjaźni są dla mnie najwyższą formą spełnienia.

Grzegorz Nawrocki wokalista, gitarzysta,piosenko-pisarz, lider zespołu Kobiety, z wykształcenia stolarz -filozof.

Swoją pierwszą grupę Stormy prowadził w Berlinie w latach 1989 – 1993. Po powrocie do Trójmiasta założył post-rockowy zespół Ego, z którym nagrał płytę Światowid. W roku 1999 powołał do życia zespól Kobiety, z którym nagrał pięć albumów. W roku 2013 nagrał płytę solową Nawrocki Folk Computer Band. Wziął też udział w nagraniu albumu Yugoton. Zagrał setki koncertów i spał w setkach hoteli.

Oprócz działalności w swoich macierzystych zespołach współpracował z muzykami sceny niezależ̇ nej m.in. Robertem Brylewskim, Tymonem Tymańskim, Tomkiem Lipińskim, Olafem Deriglasoffem, Mikołajem Trzaską, Maćkiem Cieślakiem, Andrzejem Smolikiem.

15 listopada 2022 roku ukazał się kolejny solowy album pt. "Moja mama ma depresję i siedem innych piosenek o miłości"
Subskrybuj to źródło RSS