Menu

listopad 2022

Zespół Avatar chce uratować heavy metal!

Czy misja się powiedzie? Avatar uratuje heavy metal, a tak o tym opowiada: Na tej planecie nie ma broni, która mogłaby rzucić wyzwanie potędze gitary elektrycznej. Przez dziesięciolecia metal był najpotężniejszą siłą znaną człowiekowi. Gdyby wyrzeźbić górę Rushmore dla wszystkich tytanów gatunku, obejmowałaby ona wielokrotnie cały glob. Ci pierwsi byli odmieńcami i buntownikami, ale z biegiem czasu znaczna część sceny podzieliła się na dwa obozy. Pierwszy utknął na zawsze w przeszłości, a drugi to ci, którzy zapomnieli o najważniejszych składnikach tego, co uczyniło metal tym, czym był i czym musi pozostać. Stracili kontakt z diabłem. Zapomnieli, jak się poruszać, stracili pożądanie. Dorastaliśmy razem. John i Jonas założyli zespół, gdy mieli zaledwie 15 i 14 lat. Johannes dołączył w wieku 16 lat, podobnie jak Henrik i wreszcie Simon, który odszedł i został zastąpiony przez Tima, naszego wieloletniego przyjaciela w 2012 roku. Stale redefiniując to, co robimy i zadając sobie pytanie dlaczego to robimy, jesteśmy jednymi z nielicznych którzy pozostali prawdziwym zespołem. Metal był naszym kluczem do królestwa, naszym sposobem patrzenia na świat. Sami sfinansowaliśmy nasz debiut mając po 18-19 lat, nigdy nie czekaliśmy na niczyją aprobatę czy pozwolenie.

Muzycy Avatar uciekli od zgiełku wielkiego miasta i nowoczesnego studia, nagrywając album w szwedzkiej dziczy. Produkcją albumu zajął się Jay Ruston (Anthrax, Mr. Bungle, Crobot, Stone Sour, Amon Amarth, Uriah Heep), który po raz pierwszy pracował z Avatar, kiedy miksował „Hail the Apocalypse”.

Każdy zespół zna wyzwanie, jakim jest uchwycenie wściekłości występu na scenie w nagraniach studyjnych. Tym razem nam się udało. Ten album krwawi czarną krwią.

Mroczni, szaleni wizjonerzy, znani jako Avatar, spędzili tegoroczne lato całkiem produktywnie, przemierzając Amerykę Północną podczas trasy koncertowej. Następnie muzycy rozpoczęli jedne z największych koncertów w swojej karierze, supportując zespół Iron Maiden na stadionach w Brazylii. Otwierali także koncerty Sabaton i grali na najważniejszych festiwalach na całym świecie: INKcarceration, Cadott Fest, Summer Breeze i Bloodstock.

W lutym 2023 roku koncertami w Wielkiej Brytanii Avatar rozpocznie trasę Dance Devil Dance Tour, w ramach której zagra 18 marca w warszawskim klubie Proxima.

Obejrzyj video do utworu „Dance Devil Dance” ...jeśli masz odwagę! https://youtu.be/QfJ8d4oC6V8

Album „Dance Devil Dance” ukaże się 17 lutego. Można już zamawiać album na CD oraz w formie wyjątkowego zestawu z winylem.

Lista utworów:

1. Dance Devil Dance

2. Chimp Mosh Pit

3. Valley Of Disease

4. On The Beach

5. Do You Feel In Control

6. Gotta Wanna Riot

7. The Dirt I'm Buried In

8. Clouds Dipped In Chrome

9. Hazmat Suit

10. Train

11. Violence No Matter What (Duet w/ Lzzy Hale)


źródło: MYSTIC PRODUCTION
Czytaj dalej...

Nightwish wracają do Polski. Arena Gliwice wypełni się magią 14 grudnia !

Trasa koncertowa Nightwish, promująca album „Human. :II: Nature.”, była kilkukrotnie przekładana ze względu na pandemię, ale koniec z oczekiwaniem. Fińscy mistrzowie symfonicznego metalu już do nas jadą i biorą ze sobą przyjaciół z Beast In Black i Turmion Kätilöt. Kup bilet już dziś, powoli zaczynają się kończyć.

Bilety Golden Circle zostały wyprzedane w 95 procentach! Biletów z pozostałych kategorii mamy więcej, ale lepiej się pospieszyć – liczba miejsc ograniczona.
Na występ fińskiej legendy zapraszamy 14 grudnia 2022 roku do Areny Gliwice. Gościem specjalnym Nightwish będzie grupa Beast In Black, promująca obecnie album „Dark Connection”, a w roli supportu zagra szalony Turmion Kätilöt.

Nightwish, dowodzony przez klawiszowca Tuomasa Holopainena, od drugiej połowy lat 90. wytycza w świecie metalu swój własny szlak. Jego znakiem rozpoznawczym są zaraźliwe melodie, bombastyczne aranżacje oraz kobiecy głos, łączący słodycz i siłę – obecnie zadanie to wypełnia Floor Jansen, która w roli wokalistki Nightwish zadebiutowała na albumie „Endless Forms Most Beautiful”. Nie ma chyba metalowego zespołu, który w XXI wieku odniósłby bardziej spektakularny sukces.
Wiosną 2020 roku ukazał się długo oczekiwany, podwójny album „Human. :II: Nature.”, zawierający 17 premierowych kompozycji. Tematyka utworów obejmuje relacje ludzkości z naturą, technologią oraz sztuką. Materiał trudno przyporządkować jednemu gatunkowi – pełen jest nieoczekiwanych zwrotów akcji, od rocka do metalu, do folku po neoclassical, ale zawsze jest to 100% Nightwish.
Beast In Black, gość specjalny koncertu, to grupa założona w 2015 roku w Helsinkach przez grającego wcześniej w Battle Beast gitarzystę i wokalistę Antona Kabanena. Ich debiutancki album "Berserker" (2017) pokrył się złotem, co jest dowodem na to, że na mocną, melodyjną muzykę, w której ścierają się wpływy Accept, Judas Priest, Blind Guardian czy Manowar zawsze będzie zapotrzebowanie. Najnowsza płyta zespołu – „Dark Connection” (2021) – to potwierdzenie, że w kategorii melodyjny power metal Beast In Black mieszczą się w czołówce stawki.

Supportem jest Turmion Kätilöt, a więc Położne Potępienia – równie szalona jest ich muzyka. Potężne, deathmetalowe brzmienie koegzystuje tu z zimną mechaniką industrialu i taneczną rytmiką, ale starcza miejsca również na hymniczne refreny, wykrzyczane przez dwóch wokalistów. Niektórzy mówią, że Turmion Kätilöt to party metal – owszem, ale przy założeniu, że jest to impreza BDSM w schronie przeciwatomowym urządzona dla tych, co przetrwali nuklearną zagładę i jest im już wszystko jedno.
Organizatorem koncertu jest Mystic Coalition, sojusz firm o bogatym doświadczeniu na rynku koncertowym, festiwalowym i wydawniczym, w skład którego wchodzą Knock Out Productions, Mystic Production i B90. Partnerami koncertu są Antyradio i Miasto Gliwice.

źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

Riverside – premiera nowego singla!

Riverside zaprezentowali nowy singiel – utwór zatytułowany „Self - Aware”.

„Self – Aware” to już drugi singiel, który promuje nowy album Riverside. „ID.Entity” - taki tytuł nosi płyta, ukaże się 20 stycznia 2023.


O utworze mówi Mariusz Duda:

„Self-Aware” to utwór - będący niejako kwintesencją przesłania całego albumu - mówiący o tym, że w dzisiejszych czasach trudno jest żyć w społeczeństwie ignorując wszelkie zmiany społeczne, być biernym i uciekać od problemów „zaszywając się gdzieś w lesie lub na pustyni”. Żeby coś zmienić w naszym życiu potrzebujemy siebie nawzajem. Nie wszystko da się zrobić w pojedynkę wyznając zasadę „muszę być lepszy od innych, muszę być najlepszy”. Do osiągnięcia celów potrzebujemy współpracy. Ważne jest to, że tego typu słowa padają z ust nie solowego artysty tylko zespołu, na którego sukces składa się przede wszystkim współpraca między sobą oraz interakcja ze słuchaczami”.


„Zanim zabraliśmy się za wymyślanie nowej płyty zadałem sobie kilka pytań” - mówi lider zespołu, Mariusz Duda - "Trochę osobistych, trochę na temat obecnego świata, ale przede wszystkim na temat zespołu, np. „W czym Riverside jest najlepszy? Odpowiedzi były dwie: „W melodiach i… w koncertach!”. „Kiedy Riverside jest… najbardziej sobą?” I chyba znów na usta ciśnie się słowo: „koncerty”. „Hmm… paradoksalnie nie rozpieszczamy naszych fanów wydawnictwami koncertowymi, może więc pora nagrać album studyjny, który muzycznie odzwierciedli charakter, dynamikę i żywiołowość pojawiającą się podczas naszych występów na żywo? Zwłaszcza, że już naprawdę chcemy pożegnać dekadę smutku i melancholii, która zdominowała ostatnie płyty”.

Rzeczywiście, wydany w 2018 roku „Wasteland”, mimo że ostrzejszy niż „Shrine of New Generation Slaves” czy „Love, Fear and The Time Machine”, wciąż podtrzymywał melancholijną konwencję poprzedników. „ID.Entity”- najnowszy, ósmy album by progressive Poles from Warsaw :), to jednak powrót w rejony znane z pierwszej dekady, co poniekąd zwiastować mógł już wydany w 2021 roku singiel „Story of My Dream”, promujący kompilację wydaną z okazji jubileuszu 20-lecia istnienia zespołu. Jednak mimo pewnych stylistycznych nawiązań do chociażby „Second Life Syndrome” czy „Annno Domini High Definition”, najnowszy album jest dla Riverside zdecydowanie początkiem nowej muzycznej drogi. Słychać na nim, że zespół całkowicie już odbudował się po stracie tragicznie zmarłego przyjaciela (gitarzysta Piotr Grudziński zmarł w 2016), przeszedł żałobę i rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze. A charakterystyczny riversidowy rockowo-metalowy misz-masz, do którego zespół zdążył przyzwyczaić swoich fanów, występuje tu w odświeżonej i niezwykle dynamicznej formule. Riverside na „ID.Entity” brzmią pewniej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Dużą tego zasługą jest również sam koncept i warstwa tekstowa.




„Żyjemy obecnie w czasach ogromnego braku zaufania, społecznych podziałów, niepewności, kłamstwa, propagandy i inwigilacji” - mówi Mariusz Duda - „Żyjemy w czasach gniewu i bezradności. W czasach zdominowanych przez Big Techy, populistów, teorie spiskowe, nienawiść, myślące wciąż tylko w kategoriach zysku korporacje powodujące m.in. coraz szybszą śmierć zarówno naszej planety jak i ludzkiej natury. Żyjemy w czasach, w których ni stąd ni zowąd jeden kraj może zaatakować drugi, bo uważa, że to czy tamto bardziej mu się należy. Ciężko w takim świecie śpiewać tylko o miłości, przyjaźni i ucieczkach w świat wyobraźni. Od „Anno Domini High Definition” zacząłem coraz bardziej otwierać się w tekstach na problemy społeczne. Na „ID.Entity przekroczyłem kolejną granicę i znajdują się na tej płycie teksty uważam za najlepsze i najmocniejsze w mojej karierze. Za taką warstwą liryczną musi iść też mocniejsza niż do tej pory muzyka”.




„ID.Entity” to nowe otwarcie jeszcze z kilku powodów. To pierwszy album nagrany w nowym składzie, z gitarzystą Maciejem Mellerem, będącym od 2020 roku oficjalnym członkiem Riverside. Meller wpasowuje się w stylistyczne ramy zespołu, podkreślając zarówno charakterystyczne „riversajdowe zagrywki”, jak i dodając swój własny charakter gry na instrumencie.




To również pierwszy album w karierze zespołu, za szatę graficzną którego nie odpowiada już Travis Smith, a polski artysta Jarek Kubicki, który idealnie odnalazł się w wizualnej odsłonie prezentowanej do tej pory przez zespół.




Materiał nagrywany i miksowany był tym razem w dwóch studiach nagraniowych - W The Boogie Town Studio w Otwocku pod okiem Pawła Marciniaka oraz w warszawskim Studiu Serakos pod okiem Magdy i Roberta Srzednickich. Masteringiem zajął się współpracujący z zespołem przy nagraniach koncertowych Robert Szydło. Produkcją zajął się tym razem sam Duda.




„Poprzednie 3 a nawet 4 albumy powstawały głównie w studiu” - mówi Mariusz - „Tym razem chciałem żebyśmy powrócili do sali prób i tam w większości skomponowali materiał. Żeby słychać było tę energię wspólnego grania. Żeby Piotr Kozieradzki mógł zagrać w stylu, w którym czuje się najlepiej, żeby Michał Łapaj… był tym Michałem, którego znamy z koncertów. Dodatkowo zamarzyłem sobie, żeby większość kompozycji zdominowana była przez symbiotyczne przeplatanie się ze sobą instrumentów, co zawsze było ważną częścią naszego stylu. Myślę, że dzięki temu nagraliśmy naprawdę dobry riversidowy album, z którego biją najbardziej charakterystyczne elementy naszej „tożsamości”.




Czy w dzisiejszych czasach można być sobą nie interesując się tym co dzieje się na świecie? Czy można żyć wśród ludzi nie interesując się społecznymi zmianami jakie zachodzą w coraz szybszym tempie? Riverside na swoim najnowszym albumie mówi, że nie jest to możliwe. I podkreśla, że do przetrwania tych trudnych czasów potrzebujemy samoświadomości, empatii, wspólnoty, oraz zarówno wsparcia drugiej osoby, jak i odcięcia się od wszystkich, którzy wpuszczają w nasze życie jad, dzielą nas i antagonizują.


I’m sick and tired

Of our fighting

On a minefield

Of the social distance warnings

The future is in our hands

But first

Let’s

Unsubscribe the ones who make us hostile

I want to feel you close to me

Cause I still believe

I will find the answer

But I already know

I need your for

The feeling of

Being complete for the first time




(„Self – Aware”)




Wiele z ważnych zagadnień poruszonych na najnowszym albumie sprawia, że „ID.Entity” jest nie tylko solidnym muzycznym i tekstowym początkiem trzeciej dekady działalności Riverside, ale również jednym z najważniejszych albumów w całej karierze zespołu.




RIVERSIDE – „ID.Entity” (53:11)

1. Friend or Foe? (07:29)
2. Landmine Blast (04:50)
3. Big Tech Brother (07:24)
4. Post-Truth (05:37)
5. The Place Where I Belong (13:16)

6. I'm Done With You (05:52)
7. Self-Aware (8:43)




SKŁAD ZESPOŁU:

Mariusz Duda - wokal, bas, gitara elektryczna, gitara akustyczna

Piotr Kozieradzki - perkusja

Michał Łapaj - klawisze, syntezatory, organy Hammonda

Maciej Meller - gitary elektryczne

źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

Powraca ukraińsko-polski THREE EYES OF THE VOID!

Zespół ten polecamy fanom twórczości takich grup jak Dark Funeral, Dissection, Der Weg Einer Freiheit.

Three Eyes of the Void powstał w 2014 jako jednoosobowy studyjny projekt i został założony przez Dmytro Kvashnin po odejściu z formacji Balfor chcąc szukając mniej deterministycznej i bardziej eksperymentalnej sfery black metalu.

W 2017 roku ukazało się debiutanckie wydawnictwo - EPka "The Moment of Storm", która ukazała się na CD nakładem meksykańskiej wytwórni Diabolus Productions. Partie perkusji zarejestrował Alexander Kasiarum (ex-Joncofy), natomiast za rejestrację i produkcję odpowiadał Oleg Olgerd Rubanov (1914, Bergrizen, Kroda) z MuzProduction Recordings.

W 2021 roku Dmytro spotkał w Gdańsku Arkadiusza Niziołka (ex-Sacrilegium), który to nakłaniał go aby ukończyć prace i wydać pełny album. Do składu dość szybko dołączyli: gitarzysta Marcin Urban (ex-Sacrilegium) oraz basista Jakub Milszewski (Perpetual).


Obecnie zespół przebywa w Heinrich House Studio (Behemoth, Vesania) celem rejestracji materiału na pełnoprawny album, który powinien się ukazać w pierwszej połowie 2023 roku.


Skład zespołu

Dmytro Kvashnin (ex-Anabios, ex-Balfor) - wokal, gitara
Arek Niziolek (Sacrilegium) - perkusja
Marcin Urban (Sacrilegium) - gitara
Jakub Milszewski (Perpetual) - bas

Social Media
Facebook https://www.facebook.com/teovband
Bandcamp https://threeeyesofthevoid.bandcamp.com/

źródło: Od Solid Rock PR
Czytaj dalej...

GITARZYSTA BLUR - GRAHAM COXON I ROSE ELINOR DOUGALL PREZENTUJĄ KOLEJNY SINGIEL ZWIASTUJĄCY ICH WSPÓŁNY PROJEKT



fot. Steve Gullick
„Kill Me Again” to kolejny singiel wydany z pierwszego studyjnego albumu zespołu The WAEVE, po „Can I Call You” i „Drowning”. Towarzyszy mu teledysk wyreżyserowany przez Davida J. Easta.

Graham Coxon i Rose Elinor Dougall powiedzieli, że „Kill Me Again” "eksploruje uczucie niebytu lub odczucie zmiany kształtu podczas intensywnej przyjemności, walkę światła o istnienie we wszechświecie, gdy staje się ono coraz bardziej pod wpływem ciemnych sił. To celebracja seksualności i siły generowanej przez fizyczne połączenie bytów, siły, która powołuje do życia, jak pokona zło....".


Wyprodukowany przez The WAEVE i Jamesa Forda (Arctic Monkeys, Florence & The Machine, Foals, HAIM) i zarejestrowany w Londynie na początku tego roku, „The WAEVE” to kolekcja 10 autorskich utworów Grahama Coxona i Rose Elinor Dougall. Połączenie sił twórczych w The WAEVE dało duetowi możliwość wyjścia poza swoje instrumentalne strefy komfortu. W wielu utworach Graham gra na saksofonie, jednym z pierwszych instrumentów, na których grał jako młody muzyk w latach 80-tych. Rose towarzyszy mu na fortepianie i syntezatorze modularnym ARP 2000. Ciężka aura panująca na „The WAEVE” przywodzi na myśl burzliwy folk-rock Sandy'ego Denny'ego czy Johna & Beverly Martyn, podczas gdy utwory takie jak „Kill Me Again” i „Over and Over” przypominają rocka lat 70-tych Kevina Ayersa czy Van der Graaf Generator, miejscami wręcz industrialnego.


The WAEVE (wymawiane jako "wave") to nowy projekt duetu Graham Coxon i Rose Elinor Dougall. Płynne spotkanie muzycznych umysłów i talentów. Potężny eliksir kinowego brytyjskiego folk-rocka, post-punka, organicznego pisania piosenek i swobodnego jammowania. The WAEVE to magiczna angielska folk-rockowa alchemia ziemi i eteru, ciężkości i nieważkości, ciemności i światła.


Graham Coxon jest jednym z uznanych bohaterów gitary swojego pokolenia. Jego wkład w Blur, jak również dziewięć solowych albumów od 1998 roku, nie wspominając o uznanych ścieżkach dźwiękowych, jest oczywisty. Jesienią tego roku ukaże się jego autobiografia „Verse, Chorus, Monster!” w wydawnictwie Faber and Faber. Rose Elinor Dougall to wokalistka i songwriterka z Londynu, która wydała trzy solowe albumy - ostatni to „A New Illusion” (2019). Współpracowała również między innymi z Markiem Ronsonem i Baxterem Dury.

Tracklista "The WAEVE" :

1 Can I Call You

2 Kill Me Again

3 Over And Over

4 Sleepwalking

5 Drowning

6 Someone Up There

7 All Along

8 Undine

9 Alone And Free

10 You're All I Want To Know

źródło: PIAS
Czytaj dalej...

Steel Fest - Stalowa Wola 2023

Nowy festiwal na rockowej mapie Polski to STEEL FEST, który odbędzie się w stalowym mieście w dniach 26-27.08.2023r. Organizatorem imprezy jest Helicon Metal Promotions oraz Stowarzyszenie Moc Cootury. Festiwal odbędzie się na popularnym „Grzybku” na obiektach MOSiR w Stalowej Woli. Wejście od ul. Kwiatkowskiego.

Program imprezy:

Sobota 26.08.2023:
- Labyrinth (Power metal - ITA)

- Grzegorz Kupczyk & CETI (Heavy metal PL)

- DragonhammeR (Power metal ITA)

- Ironbound (Heavy metal PL)

- Jaguar (Heavy metal PL)

- Shadow Warrior (Heavy metal PL)

Niedziela 27.08.2023
- HATE (Black metal PL)

- Trauma (Death metal PL)

- Dragon (Thrash metal PL)

- Moyra (Melodic death metal PL)

- Sphere (Brutal death metal PL)

- Madvice (Death metal ITA)

- Hellhaim (Extreme heavy metal PL)

Organizatorzy informują, że:

100m od terenu festiwalu znajduje się duży parking,
400 metrów baza noclegowa akademików KUL,
400 metrów dworzec PKP Stalowa Wola Głowna,
1300 metrów Hotel Metalowiec,
1400 metrów dworzec PKS/Bus i dworzec PKP Stalowa Wola Centrum.

Bilety: http://steelfest.pl/?post_type=product
Czytaj dalej...

Metallica zapowiada nowy album. Posłuchaj utworu „Lux Æterna”

14 kwietnia 2023 roku ukaże się nowy album legendy trash metalu... czyli kogo ? Oczywiście zespołu Metallica ! Płyta będzie nosić tytuł „72 Seasons”. Przy tej okazji zespół ogłosił światową trasę koncertową, która obejmie również Polskę.

Koncerty planowane są na 5 lipca 2024 roku i 7 lipca 2024 roku. Oba na PGE Narodowym w Warszawie. Zespół opublikował nowy utwór utwór pt. „Lux Æterna” oraz teledysk.
Czytaj dalej...

Queens of the Stone Age wystąpi 30 czerwca w Gdyni!

Queens of the Stone Age! Absolutni giganci rocka dołączają do składu Open’era 2023!  Po wcześniejszym ogłoszeniu występu Arctic Monkeys na Open'er Festival 2023, dziś organizator Atlter Art podał informację o występie zespołu Queens of the Stone Age! Obie grupy zagrają 30 czerwca na scenie Orange Main Stage!

źródło: sonicrecords.pl
Czytaj dalej...

Rockowy debiut : Datura

Datûra

Zespół został powołany do życia w marcu 2020 r. na początku pandemii, kiedy to Albert pogrążony w ciemnościach kwarantanny wertował strony internetu w poszukiwaniu głosu, który mógłby wyśpiewać jego najskrytsze smutki.
Wiedziona pasmem rozczarowań i tragiczną wizją przyszłości przepowiedzianą jej przez wróżkę, Maja była zdesperowana spełnić swoje odwieczne marzenie o założeniu zespołu. Musiała więc natknąć się na ogłoszenie Alberta wywieszone na jednej z facebookowych ścian. W krótkim czasie oboje doszli do muzycznego porozumienia dusz i połączyli siły twórcze, czego rezultatem był utwór The Fall, który znalazł się na debiutanckiej EP.

Jako pierwszy do składu dołączył Marcin, tak jakby od początku wiedział, że jego przeznaczeniem jest uderzać w bębny Datûry. Było to najszybsze w historii rocka znalezienie perkusisty do zespołu.
Poszukiwania basu okazały się już nieco trudniejsze. Na pomoc przyszła magia burzy, a zaklęcia rzucone w eter sprowadziły na kolejną próbę zespołu jegomościa, który znał tajniki elektryki, a w dodatku lubił kolor fioletowy. Tym sposobem do zespołu dołączył basista Robert. Żeby krąg mógł się domknąć, Daturzanie potrzebowali piątego żywiołu. W roli gitarzysty rytmicznego najlepiej sprawdził się Krzysztof wnosząc do zespołu iskrę dobrego humoru.

Przez dwa lata Daturzanie pracowali w pocie czoła ćwicząc i komponując utwory, by w lipcu 2022 r. móc zagrać debiutancki koncert w Warszawie, który spotkał się ze szczególnym entuzjazmem ze strony słuchaczy. Cztery utwory, które ukazały się na EP pełnią formę rozdziałów, a każdy z nich opowiada odzielną historię na pograniczu snu i jawy, fikcji i rzeczywistości. Twórczość Datûry również odbywa się na pograniczu różnych gatunków muzycznych. Powolne, gęste, hipnotyczne riffy otulone są przestrzennymi efektami i lekkim, eterycznym wokalem, a wszystko dopełniają połamane rytmy i nieokiełznane krzyki.

Do żarzącego się kotła wsypaliśmy dawkę post-metalu, dorzuciliśmy trochę progresji, doprawiliśmy całość nutką doomu i łzami post-punka, a mieszanka wybuchła niczym ambientu chmura. Tak narodził się ten dziwny twór, Datûra.

Skład:
Albert Stąpór - gitara
Michalina Maja Rutkowska - wokal
Marcin Bystrzycki - perkusja
Robert Gancarczyk - gitara basowa
Krzysztof Kolaj - gitara
Czytaj dalej...

OFF Festival Katowice 2023: Hardcore i psychodelia, k-pop i noise. Zaczynamy!

Ciemno, zimno i do OFFa daleko? Nie aż tak bardzo jak mogłoby się wydawać. Mamy 14 dobrych powodów, byście myślami już przenieśli się do sierpnia ’23, prosto w Dolinę Trzech Stawów.

Panda Bear & Sonic Boom
Podobno Panda Bear (aka Noah Lennox) w Animal Collective inspirował się tym, co Sonic Boom (czyli Peter Kember) grał w Spacemen 3 jeszcze w latach 80. Ma to sens, bo choć ich pierwszy wspólny album, zatytułowany „Reset”, ukazał się w minione wakacje, Panda Bear i Sonic Boom brzmią na nim jakby znali się i muzykowali razem co najmniej od Lata Miłości. Jest więc słodko, kolorowo i psychodelicznie, ale zarazem na tyle przystępnie, by każdy chciał zafundować sobie taki reset.

TV Girl
Zadebiutowali dekadę temu mixtapem „The Wild, The Innocent, The TV Shuffle”, któremu towarzyszyła książeczka do kolorowania. To bardzo dobrze oddaje charakter muzyki kalifornijskiej formacji – na pierwszy rzut ucha wydaje się, że grają proste indiepopowe piosenki, ale paleta wykorzystywanych przez TV Girl barw obejmuje też rap i wiele odcieni nowej elektroniki.

OFF!
Zespół, który wydaje się stworzony do grania na OFFie. Nie chodzi tylko o nazwę, ale przede wszystkim o muzykę. Hardcore’owa supergrupa z LA składa się ze starych wyjadaczy (tu mogą paść takie nazwy jak Circle Jerks, Black Flag, Burning Brides i ...And You Will Know Us by the Trail of Dead), ale brzmiąca tak świeżo, witalnie i agresywnie, jakby każdy koncert był ich pierwszym. Albo ostatnim. Nowa płyta – „Free LSD” – wyszła we wrześniu br. i rzeczywiście jest odlot.

Melody’s Echo Chamber
Francuska muzyczka Melody Prochet już od ponad dekady oscylujące pomiędzy subtelnością dream popu, a słodkim ciężarem shoegaze’u. Początkowo pomagał jej w tym Kevin Parker z Tame Impala, później m.in. Reine Fiske z Dungen, ale nie ma wątpliwości, że to jej autorska wizja muzyki i własna, unikalna melodia.

The Staples Jr. Singers
Kochamy takie historie i już przeczuwamy, jaki to będzie koncert… The Staples Jr. Singers powstali w Aberdeen, w stanie Mississippi, pod koniec lat 60. i byli częścią tej soulowej rewolucji, która żar gospel przeniosła z kościołów na parkiety modnych klubów. W 1973 r. nagrali pierwszą i jedyną płytę „When Do We Get Paid”, ale kariery nie zrobili… aż do dziś. Reedycja albumu, wydana nakładem założonej przez Davida Byrne’a oficyny Luaka Bop, sprawiła, że posypały się propozycje koncertowe, więc The Staples Jr. Singers zaczęli jeździć po świecie. A śpiewają tak, jakby nie było tych pięćdziesięciu lat.

Balming Tiger
K-popu jeszcze u nas nie było, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz i cieszy nas fakt, że właśnie Balming Tiger pokaże na OFFie, jak to się robi. A trzeba wiedzieć, że kolektyw z Seulu ma do tej materii podejście dość przekorne, są znacznie bardziej niegrzeczni i nieprzewidywalni niż gwiazdy gatunku, które możecie znać z mieniącymi się wszystkimi kolorami tęczy klipów. To k-pop alternatywny, jakkolwiek szalonym ten koncept może się wydawać.

Gilla Band
Gościliśmy ich już kiedyś na festiwalu, występowali jeszcze pod szyldem Girl Band. Zmienili nazwę, nagrali płytę zatytułowaną „Most Normal”, ale na szczęście dźwiękom proponowanym przez kwartet z Dublina do tego, co uznaje się w muzyce za normalne, wciąż dużo brakuje. Noise’owe gitary, monotonna, podpatrzona u producentów techno sekcja, wściekłość i lament wokalisty – takie koncerty na OFFie przechodzą do legendy.

Tropical Fuck Storm
Też nie bardzo wiemy, dlaczego akurat na Antypodach bije w ostatnich latach serce muzyki gitarowej, czemu właśnie stamtąd przychodzi to, co dziś w szeroko pojmowanym rocku najlepsze, ale wiemy, że trudno o lepszy dowód niż Tropical Fuck Storm. Kwartet powstał pięć lat temu z inicjatywy Garetha Liddiarda i Fiony Kitschin z The Drones, by jeszcze bezczelniej i bardziej porywająco rozwijać artystyczne skrzydła pomiędzy postpunkiem a psychodelią.

Taxi Kebab
Romain Henry potrzebuje syntezatorów i automatu perkusyjnego, by generować melodie i rytmy, które przesycone są duchem Afryki Północnej, ale znajdą uznanie w undergroundowych klubach Europy. Towarzyszy mu Leïla Jiqqir, która śpiewa w marokańskim dialekcie darija i robi to z taką pasją, że we wszystko jej się wierzy.

Big Joanie
Kathleen Hanna i Iggy Pop nie mogli się ich nachwalić, Thurston Moore wydaje im płyty – kto jak kto, ale oni doskonale wiedzą, gdzie dziś rodzi się prawdziwy punk rock. Big Joanie pochodzą z Londynu i nie grają wariacji na temat hymnów dawnych rewolucji, ale własnymi, oryginalnymi piosenkami mówią o tym, co ważne tu i teraz, dla kobiet, dla osób niebiałych i po prostu dla wszystkich, którym zależy.

underscores
„Inteligentny, napakowany gitarami elektroniczny pop o niepokoju bycia żywym” – tak muzykę Devona Karpfa opisuje dziennikarz „The Atlantic”. Coś jest na rzeczy, bo w tych pulsujących energią, iskrzących elektrycznością numerach słychać zarówno euforię, jak i apatię. Połączenie tak skrajnie odmiennych żywiołów to nie lada sztuka, ale u underscores brzmi równie naturalnie jak oddychanie.

Haru Nemuri
Rapuje poezję, cukierkowy j-pop potrafi połączyć z hardcore’ową wściekłością, zaskakuje i treścią, i formą. „Przekonująca równowaga nihilizmu i nadziei” – pisał o jej tegorocznym albumie „Shunka Ryougen” recenzent Pitchforka. Natomiast koncert Haru Nemuri może was wytrącić z równowagi – i o to chodzi.

Mind Enterprises
Andrea Tirone, producent nagrywający pod pseudonimem Mind Enterprises, urodził się w połowie lat 80., więc nie może pamiętać złotej ery Italo Disco, ale czuje ją jak nikt na świecie. Zdmuchuje z niej kurz, na plan pierwszy wypycha to, co zawsze było w niej śmiałe i porywające, i wysyła w przyszłość. Jego numery brzmią retro i futurystycznie zarazem, ale nie będziecie się nad tym zastanawiać. Będziecie tańczyć.

Son Rompe Pera
Kolejny pierwszy raz na OFFie, takiej muzyki u nas jeszcze nie było. Bracia Gama – Kacho i Mongo – na swoich marimbach przeniosą was na przedmieścia Mexico City i zarazem w przeszłość, proponując wybuchową mieszankę tradycyjnej muzyki meksykańskiej i rockowych wpływów z Europy. To naturalny puls ulicy, gdzie cumbia łączy się z punkiem, a danzón płynnie przechodzi w ska.

Gospodarzem festiwalu jest Miasto Katowice, a Sponsorem Głównym – Perlage.

OFF Festival Katowice 2023 odbędzie się w dniach 4-6 sierpnia 2023, tradycyjnie w Dolinie Trzech Stawów. Na stronie www.off-festival.pl już dostępna jest limitowana pula karnetów 3-dniowych w cenie 379 zł oraz 3-dniowych z polem namiotowym – 489 zł.

Wypatrujcie kolejnych informacji na www oraz w naszych social mediach!
https://off-festival.pl/
https://www.facebook.com/offfestival/
https://www.instagram.com/offfestival/
https://twitter.com/offfestival
https://www.youtube.com/channel/UCjdFO9zsG9kiM-kHbdMin-A

źródło: Biuro prasowe
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS