Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Nick Mason’s Saucerful Of Secrets z nową wersją kultowej suity Pink Floyd

W serwisach streamingowych pojawiła się koncertowa wersja „Echoes” Pink Floyd w wykonaniu Nick Mason’s Saucerful Of Secrets. Zmiksowany przez Stevena Wilsona utwór został nagrany podczas ich koncertu 1 sierpnia 2024 r. w Centennial Hall we Frankfurcie w Niemczech i pierwotnie był wydany wyłącznie na winylu z okazji Record Store Day.

Kiedy powstał zespół (Nick Mason, Gary Kemp, Guy Pratt, Dom Beken i Lee Harris), miał jedną prostą ambicję - grać i czcić muzykę Pink Floyd. Po kilku koncertach w małym pubie ich debiutancka trasa koncertowa w 2019 r. spotkała się z ogromnym uznaniem krytyków muzycznych i fanów Pink Floyd, ale nieuchronnie zadawali sobie pytanie „co dalej?”, a „Echoes” wydawało się naturalną odpowiedzią!

Przedsięwzięcie zagrania „Echoes” na żywo to coś, czego nie należy lekceważyć. Utwór jest złożonym, 23-minutowym albumem. Towarzyszą mu dynamiczne zmiany nastroju, tempa i instrumentacji, przechodząc od spokojnych, atmosferycznych pasaży do intensywnych pejzaży dźwiękowych - nawet myśl o podjęciu się zagrania takiego utworu na żywo, nie mówiąc już o takim, który ma tak duże znaczenie dla milionów fanów na całym świecie, jest dla wielu niepojęta, ale było to wyzwanie, które Nick Mason’s Saucerful Of Secrets podjęli ze zdumiewającymi wynikami.

Zaczęli grać ten utwór w ramach trasy The Echoes, która została opóźniona do 2022 roku z powodu pandemii. Podobnie jak ich debiutancka trasa, spotkała się z globalnym uznaniem, a „Echoes” wyróżniało się w ich setliście i zostało pochwalone przez krytyków.

źródło: Sony Music

Behemoth triumfuje na OLiS!

Nowy album Behemoth uplasował się na pierwszych pozycjach na oficjalnej liście sprzedaży OLiS w Polsce! „The Shit Ov God" zwyciężył w kategoriach COMBINED ALBUM, CD oraz LP!

Behemoth jest dziś całkowicie zasłużenie uznawany za jednego z najważniejszych przedstawicieli ekstremalnego grania - ich albumy plasują się na topowych miejscach światowych list sprzedaży, a trasy koncertowe po wszystkich kontynentach i występy na największych festiwalach dowodzą potęgi grupy. Przez lata nazwa Behemoth stała się synonimem ambicji, uporu i nieustającego dążenia do doskonałości bez oglądania się za siebie. Nie byłoby tego wszystkiego bez ciężkiej pracy całego zespołu i wizji Nergala, która przekształciła Behemoth w coś o wiele większego niż black metalowy zespół, jakim byli na początku swojej drogi, w 1991 roku. Behemoth stał się uosobieniem buntu, indywidualizmu oraz całkowitej niechęci do jakichkolwiek kompromisów.

Nowe dzieło Behemoth, zatytułowane „The Shit Ov God", jest symbolem ambicji i siły. Pokazuje zespół, który po 34 latach wydaje swój najbardziej podburzający i ekstremalny album w dyskografii. Osiem utworów, które zagłębiają się w istotę człowieczeństwa, boskości i znaczenia buntu w czasach, w których ceni się indywidualność, ale każdy trzyma się swoich tak zwanych „wybawców" - muzycznie, politycznie czy też w inny sposób. Założyciel i frontman Behemoth, Nergal, tak mówi o tytule płyty:

„Wybraliśmy ten prowokacyjny tytuł celowo, odrzucając subtelność na rzecz bezpośredniego i polaryzującego hasła. To buntownicze zanurzenie się w głębinach, odważne poszukiwanie absolutu nawet w rynsztoku".

Behemoth skrupulatnie wybrał artystów audio-wizualnych zaangażowanych w powstanie nowego albumu. Pieczę nad produkcją albumu sprawował Jens Bogren z Fascination Street Studios (między innymi Emperor, Enslaved, Kreator, Rotting Christ). Bogren podkreślił naturalne brzmienie zespołu, nie zapominając przy okazji o swojego rodzaju chaosie i wściekłości, które stanowią istotę zespołu. Jak zwykle w przypadku Behemoth, oprawa wizualna odgrywa tak samo ważną rolę jak dźwięk. Zespół zwrócił się do wieloletniego współpracownika Bartka Rogalewicza (BLACK.LODGE.IS.NOW), a także do Dark Sigil Workshop, aby stworzyć piękną, złowieszczą i wyjątkową okładkę. To zaangażowanie w innowację jest od dawna utrwalone w DNA zespołu. Każdy album Behemoth ma swój odmienny charakter, a w dyskografii nie znajdziemy dwóch podobnych do siebie materiałów. Od samych początków w postaci „Sventevith (Storming Near the Baltic)", aż do „The Shit Ov God", Behemoth nigdy się nie powtórzył, pozostając jednocześnie płodnym i wiernym swoim ideałom. Nie dzieje się to przypadkowo. To ambitna dyscyplina artystyczna, w której rzeczy muszą i będą ewoluować. Nergal tak mówi o tej ewolucji:

"Tu nie chodzi o umiejętności, tu chodzi o duszę. Chodzi o wyrażenie tego, kim jesteś... chodzi o myślenie "jak mogę rozszerzyć spektrum death /black metalu?" A jeśli nie możemy pójść dalej lub szybciej - pójdziemy bokiem. To właśnie zrobił Behemoth na kliku ostatnich płytach".

Ta mentalność często wpędzała Behemoth w konflikt z wszelkiego rodzaju zwolennikami ortodoksji i przeciętności. Niezależnie od tego, czy chodzi o kościół katolicki w Polsce, który był zaskoczony dozgonną „miłością" zespołu do ich dogmatów i wielokrotnie próbował uciszyć zespół za pośrednictwem sądów, czy też różne kręgi blackmetalowe, które nie były zadowolone z tego, że grupa rozwinęła własną osobowość. Behemoth wkroczył na zupełnie nowy poziom, grając koncerty na tak dalekim zachodzie, jak Kalifornia, po tak daleki wschód, jak Tokio i Sydney. Występowali na prestiżowych festiwalach, między innymi Hellfest czy Wacken, a także w jeszcze bardziej prestiżowych obiektach – są pierwszym ekstremalnym zespołem metalowym, który zagrał w Paryskiej Filharmonii. 25 kwietnia Behemoth zagrał swój największy i najbardziej spektakularny, wyprzedany koncert w Polsce. Wydarzenie miało miejsce w Hali Stulecia we Wrocławiu i było streamingowane na żywo na cały świat.

Tracklista „The Shit Ov God":


01 The Shadow Elite

02 Sowing Salt

03 The Shit Ov God

04 Lvciferaeon

05 To Drown The Svn In Wine

06 Nomen Barbarvm

07 O Venvs, Come!

08 Avgvr (The Dread Vvltvre)

źródło: Mystic Production

Rock Radio 21.05.2025 r g.20.05

Zapraszam do słuchania kolejnej audycji Rock Radio w której jako płyta wieczoru zagra najnowszy album byłego wokalisty Bauhaus, Petera Murphiego "Silver Shade". Będzie to premiera z płyty winylowej. Usłyszycie też kilka nowości, a zaprezentują się: Warsaw Buldogers, Robin Trower czy Cold War. W związku ze zbliżającymi się polskimi koncertami odtworzę utwory z ostatniej płyty Weather Systems, tak więć fani Anathemy będą mieć satysfakcję. Polskie Radio Rzeszów godz.20.05 Zapraszam.

Lista utworów:

Weather Systems: Synaesthesia
Weather Systems: Ghost In The Machine
Peter Murphy: Swoon
Robin Trower: A Little Bit Of Freedom
Robin Trower: One Go Round
Blue Cheer: Roadhouse Blues
Peter Murphy: Hot Roy
Cold War: Zadra
Warsaw Buldogers: Weekend w piekle
Trupa Trupa: Backward Water
Peter Murphy: Sherpa
Black Mynah: Collen
Black Mynah: Damaged Goods
Sezamkowa: Miłość
Peter Murphy: Silver Shade
Turbo: Nowy rozdział
Bjorn Riis: Gone
Android: Mirror Image Of A Dream

Trupa Trupa premiera klipu "Backwards Water"

Gdański zespół Trupa Trupa, balansujący na styku post-punka, psychodelii i ekspresyjnego rocka prezentuje nowy teledysk do singla Backwards Water, pochodzącego z EPki Mourners, wydanej w lutym 2025 r. Za produkcję odpowiada Nick Launay, znany ze współpracy z Amyl and the Sniffers, Nick Cave i Idles.

Backwards Water to psychodeliczna wizja w stylu Harmony Korine'a, w której groteskowe zło i prawdziwe piękno splatają się w surrealistycznym chaosie, by ostatecznie ustąpić miejsca hipnotycznemu wyciszeniu.


źródło: Ola Sołoduch
Subskrybuj to źródło RSS