Menu

Premiera najnowszego singla zespołu APPLESEED - RUN!

"Chcieliśmy stworzyć coś, co odzwierciedla naszą ewolucję jako zespołu, ale jednocześnie pozostaje blisko naszych korzeni. 'RUN' to dla nas wyjątkowy utwór – pełen pasji i energii" – zdradzają muzycy.

Appleseed, działają na scenie od ponad dekady porywając fanów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Ich koncerty to energetyczne widowiska, które zawsze pozostawiają niedosyt. Singiel "RUN" jest zapowiedzią ich czwartego albumu, zaplanowanego na wiosnę 2025.

źródło: OSKAR Records
Czytaj dalej...

Modern metalowy KINGSPHERE prezentuje klip do nowego utworu "Archetype"

KINGSPHERE powstał na przełomie 2019 i 2020 roku w śląskim Rybniku. Początkowo dwuosobowy projekt z biegiem czasu przerodził się w pełnoprawny zespół, który aktualnie czynnie koncertuje. Muzyka Kingsphere to zderzenie modern metalu z oldschoolowym melodic death metalem, a to wszystko doprawione jest solidną dawką elektroniki. Zespół ma na swoim koncie dwa albumy: "Enigmatic" (2022) oraz "Kingsphere" (2021), wyprodukowane oraz wydane własnymi siłami, dostępne w dystrybucji cyfrowej na najpopularniejszych platformach streamingowych.

„Archetype" to intensywny i dynamiczny utwór, który doskonale oddaje esencję brzmienia Kingsphere. Łączy ciężkie, mocne zwrotki z melodyjnymi i emocjonalnie naładowanymi refrenami, tworząc potężny kontrast. Energia utworu jest dodatkowo podkreślona przez skomplikowane solówki gitarowe, które nadają mu elektryzującego charakteru i głębi.

Utwór zawiera również mistyczny mostek, który wprowadza chwilę atmosfery i tajemniczości, zanim znów zanurzy się w swojej nieustającej energii. „Archetype" to podróż przez agresję, melodię i emocje, odzwierciedlając zarówno surową moc, jak i introspektywną stronę zespołu.


źródło: Solid Rock PR
Czytaj dalej...

Antena Krzyku prezentuje: LOVEWORMS (Gdańsk)

Świeży, post-punkowy lot z Gdańska zafascynowany brexitowymi, wyspiarskimi dźwiękami z Wielkiej Brytanii i Australii. Powstali w lutym 2024 a już mają nagrany debiutancki album i są gotowi na to, żeby odpalić rakietę z napisem sława. Pomoże im w tym współpraca z legendarną Anteną Krzyku. Debiutancka płyta wyjdzie ich nakładem na początku 2025 roku. Inspirują ich Dry Cleaning, Amyl & the Sniffers, Protomatyr. W składzie młodość i energia oraz doświadczenie i charyzma. Zagrali już krótką traskę po PL. Debiut na Fląder Feście został przez niektórych okrzyknięty odkryciem festiwalu. Jak do tej pory zespół urodzony pod szczęśliwą gwiazdą!

Loveworms to największe objawienie czerwcowego Flądra. Mamy w końcu rasową kapelę grającą crank wave. Jeśli bliskie są Ci takie zespoły jak Amyl and The Sniffers czy Dry Cleaning to koniecznie musisz ich sprawdzić. Oto zjawiskowa Kasia na wokalu, starzy wyjadacze sceny 3M - Miłosz, Adam i Mateusz. (Trip like I do)

Trójmiejskie Loveworms, którego koncert opisywałem nie dalej, niż kilka dni temu, kuje żelazo, póki gorące i wypuszcza w świat swój pierwszy singiel. Najeżony gitarowym przesterem, zaangażowany wokalnie i ze świetnym, pędzącym do przodu drive'em sekcji rytmicznej „Falling for it”. I tak w sumie zliczając wszystko powyższe, a dodając do tego jeszcze poutykane tu i ówdzie dźwiękowe okruchy mogące kojarzyć się z The Cure, otrzymujemy naprawdę konkretny gitarowy przebój. Trzymam kciuki za grupę i czekam na płytę. Wyczuwam hit! (HAŁASY I MELODIE)

źródło: Antena Krzyku
Czytaj dalej...

LAMBRINI GIRLS debiut jednej z najzabawniejszych i najbardziej bezkompromisowych kapel z UK.

Album "Who Let The Dogs Out", który ukazał się nakładem wytwórni City Slang, to płyta, która nie bierze jeńców, wchodzi "z buta" wytykając całą listę problemów społecznych, będąc surową esencją gniewu, energii i charyzmy duetu Lambrini Girls. Phoebe Lunny (wokal/gitara) i Lilly Macieira (bas) zebrały całe zło współczesnego świata, wrzuciły do butelki i porządnie nią wstrząsnęły!

"Who Let The Dogs Out" został napisany w dwóch krótkich zrywach na wsi w Oxfordzie, nagrany z Danielem Foxem z Gilla Band i zmiksowany przez Setha Manchestera (Mdou Moctar / Battles / Model/Actriz). Podstawy albumu powstały podczas pierwszej sesji, w której Phoebe i Lilly weszły w pewną rutynę: pobudka, bieganie, pisanie do 19:00, wspólne gotowanie i kolacja, a potem sen – i tak codziennie. Druga sesja była, delikatnie mówiąc, bardziej chaotyczna. „Miałyśmy coś około 48 piw, butelkę wódki, sześć butelek wina, dwie butelki Lambrini, rum i tequilę...” – wspomina Phoebe. „Podczas pierwszej sesji skończył nam się alkohol, co jest oczywiście niedopuszczalne, więc przed drugą zrobiłyśmy duże zakupy i uzupełniłyśmy zapasy. Jakimś cudem udało nam się to wszystko wypić w tydzień”.

„Pamiętacie, jak Fleetwood Mac prawie zadedykowali Rumours swojemu dilerowi kokainy? Myślę, że powinnyśmy zadedykować ten album całemu alkoholowi, który kupiłyśmy w Tesco” – dodaje śmiejąc się.

Efekt końcowy jest surowy, instynktowny i prosto z trzewi. Przeplata energetyczny garage punk, brudny grunge, dysonansowy post-punk i noise rock. Ciężki, przesterowany bas i gęste rytmy żywej perkusji łączą się z hałaśliwymi i jazgotliwymi gitarami, przez które przedziera się Phoebe ze swoim kąśliwym wokalem, bezczelnie wykrzykując swoje pretensje do otaczającego ją świata i złośliwe uwagi pod adresem całego współczesnego społeczeństwa.

„Ponieważ miałyśmy tak mało czasu, coś mi się przestawiło w głowie i pomyślałam: ‘Te piosenki muszą być takie, jakimi chcą być’” – wyjaśnia Lilly. „Podczas pierwszej sesji bardzo się spinałyśmy, żeby wszystko było przemyślane, ale w drugiej pomyślałam: ‘Muszę trochę odpuścić, zobaczyć, co z tego wyjdzie, i po prostu to dokończyć.’ Taki trochę vibe ‘zaufaj procesowi’. To było naprawdę ważne podczas pisania tego albumu. Myślę, że dlatego energia na nim jest podobna do naszych koncertów – bo to po prostu my, takie, jakie jesteśmy”.

Bas stanowi zarówno melodyczną, jak i brzmieniową podstawę Lambrini Girls, a na "Who Let The Dogs Out" Lilly wprowadza więcej swoich własnych inspiracji – od Gilla Band i Ditz po zespoły z DIY sceny Brighton, takie jak CLT DRP. „Przy EP-ce byłam nowa w zespole. Pisząc swoje partie, bardziej skupiałam się na tym, żeby były spójne z tym, co zespół już zrobił” – wyjaśnia. „Myślę, że pozwoliłam sobie w tym albumie przemycić dużo więcej swojej osobistej tożsamości i inspiracji, które są znacznie bardziej hałaśliwe”.

Phoebe i Lilly, które poznały się w Brighton, zyskały reputację jako jeden z najlepszych zespołów na żywo, które pojawiły się w Wielkiej Brytanii od czasu IDLES. Ich połączenie brudnego punka, ciętych komentarzy społecznych i złośliwego humoru sprawiło, że porównuje się je do Bikini Kill i Huggy Bear, a także pozwoliło im występować z takimi zespołami jak Gilla Band, Shame, Frank Carter & The Rattlesnakes, Iggy Pop. Wydana w 2023 roku ich EPka "You’re Welcome" przeniosła tę energię z koncertów na sześć mocnych kawałków, które poruszały tematy od kultury „chłopaków” po transfobię. Lambrini Girls zyskały zarówno uwagę słuchaczy jak i mediów pojawiając się na okładkach takich magazynów jak DIY, NME, Kerrang!, NOTION i w artykułach na łamach Variety, The Line Of Best Fit i wielu innych.

Z muzyką wciągającą jak tornado o sile 5. stopnia i tekstami, które sprawiają, że masz ochotę kopnąć najbliższe drzwi i wejść do środka z framugą, "Who Let The Dogs Out" – album pełen gniewu, energii, emocji i niepowstrzymanej pewności siebie – nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. To płyta, która porusza, szokuje i zostaje w pamięci na długo.

Tracklista:

1. Bad Apple
2. Company Culture
3. Big Dick Energy
4. No Homo
5. Nothing Tastes As Good As It Feels
6. You’re Not From Around Here
7. Scarcity Is Fake (communist propaganda)
8. Filthy Rich Nepo Baby
9. Special Different
10. Love
11. Cuntology 101

źródło: sonicrecords.pl
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS